— Nie mam go.
Milczenie trwało zatrważająco długo. Puste oczy Cheryl i równie beznamiętne spojrzenie Cyrusa wbite były w bezradnego Dacre. Robyn z podenerwowaniem oblizała usta i spuściła zamyślony wzrok, a kompletnie obojętny na to wszystko Severus stał z założonymi za plecami rękami. W końcu ciszę przerwał Cyrus:
— Jak to, na mordę przekichanego Merlina, nie masz naszego szmalu?!
Spojrzenia wszystkich obecnych skierowały się na mężczyznę, który najwyraźniej stracił nad sobą panowanie. Dopadł w ułamku sekundy Dacre i przyłożył mu różdżkę do gardła.
— JAK TO, HM?!
— CeCe! — zawołała zlękniona Cheryl i wstała chwiejnie.
Niemalże potykając się o własne nogi, wpadła na narzeczonego, którego złapała zapobiegawczo za ramię.
— Uspokój się...
— Ten szmal jest nam potrzebny, słodka! — warknął oburzony. Odrzucił na plecy swojego długiego ciemnobrązowego kucyka i poprawił ciemnozieloną chustę na głowie. — Pomogliśmy mu! Wyciągnęliśmy z ministerstwa magii, narażając siebie samych! A teraz dowiadujemy się, że wszystko na nic!
— Wcale nie! — Cheryl się wzdrygnęła i zahaczyła palcami o multum turkusowych warkoczyków, które miała na swoich włosach. — Uwolniliśmy brata Robyn!
— Spokojnie, spokojnie, Cyrus... — próbował zapanować nad sytuacją Dacre, ale wciąż zdenerwowany Cyrus jeszcze bardziej docisnął swoją różdżkę do jego gardła.
— Łeb ci urwę! Słyszysz?! Łeb urwę! — unosił się.
— Dość tego.
Głowy Cheryl i Cyrusa odwróciły się równocześnie w stronę Robyn, która wstała z kanapy, obeszła ją i stanęła obok Dacre. Bez ani chwili wątpliwości złapała dłonią za różdżkę Cyrusa, jak gdyby nigdy nic, i skierowała ją prosto na siebie.
— Mój brat potrzebował tych pieniędzy, aby mieć środki na życie i mnie znaleźć. Nie miał pojęcia, że to są jakieś wasze durne długi. Jeśli ktoś ma tutaj zginąć, to proponuję siebie.
Oczy Cyrusa rozszerzyły się ze zdumienia, a w ślepiach Cheryl stanęły z tego wszystkiego łzy.
— A niech to szlag wszystko trafi! — zapiszczała kobieta. — CeCe, albo opuścisz tę różdżkę, albo zrywam nasze zaręczyny! Nie obchodzi mnie fakt, że nasze dziecko nie będzie miało ojca! Nie obchodzi mnie, słyszysz?!
— Nasze dziecko...? — wydusił zachrypniętym głosem Cyrus i natychmiast opuścił różdżkę. — Co?
Z oczu Cheryl polały się pierwsze łzy, które niechlujnie starła swoją pięścią. Wzięła głęboki oddech na uspokojenie i powiedziała:
— Tak, nasze dziecko. Jestem w ciąży, CeCe.
Ogarnięty wcześniej wielką złością Cyrus nie mógł w tym momencie już nic wykrztusić. Robyn złapała za ramię Dacre i oboje wymienili się zaskoczonymi spojrzeniami. Takiego zwrotu spraw to żadne z nich się nie spodziewało.
— Czy możemy skończyć już ten zjazd rodzinny? — Po raz pierwszy od dłuższego czasu odezwał się Severus.
Wszyscy jednak go zignorowali.
— Od kiedy wiesz? — zadał pytanie cicho Cyrus.
— Od trzech tygodni — westchnęła ciężko i pogładziła się po brzuchu.
— Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
— Bałam się, że mnie zostawisz — wychlipała bezradnie. — Przecież nawet rozmawialiśmy, że na razie nie ma co myśleć o dzieciach... A ja jestem już w ciąży...
CZYTASZ
Zapomnij • Severus Snape ✔
FanfictionPo zakończeniu Hogwartu Severus Snape, ślepo wierzący w ideały Czarnego Pana, przyłącza się do śmierciożerców. Pierwsze niepowodzenie w miłości utrwaliło na jego duszy trwałą ranę, którą, jak myślał, nikt ani nic nie będzie w stanie nigdy zagoić. Ws...