Jak wcześniej płatki pierwszego śniegu jedynie delikatnie usnuły okolicę, to teraz istna śnieżyca zaległa pobliże chatki Severusa. Syberyjskie zimno oblegało cały mały domek i czasami nie dawało spać w nocy. Zima nadchodziła pełną parą, a wraz z nią nowy rok.
Severus często łapał się na tym, że myślami od kilku dni błądził tylko i wyłącznie wokół Robyn. Zastanawiał się, gdzie się znajdowała i, co najbardziej go trapiło, czy wróciła do Tillmana. To nie tak, że się o nią martwił. Co to to nie! Po prostu nawet ktoś taki jak on, Severus Snape, nie był szczęśliwy z faktu wyrzucenia za swoje drzwi kobiety, z którą złapał jakikolwiek kontakt, nawet jeśli w dalszym ciągu nie raz, nie dwa, przyprawiała go o rozgrzanie ze złości.
Wbrew pozorom, które przyswajały niemalże wszystkie osoby zewnętrze, Severus Snape wcale nie był zepsutym do szpiku kości potworem, który nie miał ani za grosz uczuć. Dla bliskich osób nawet potrafił, czasami, bo czasami, ale jednak, być miły.
Z zamyślenia wyrwał go cichy stukot. Potarł palcem podbródek i spojrzał zamglonym wzrokiem w stronę okna, za którym znajdowała się brązowa sowa. Nieco zaskoczony podniósł się z wygodnego fotela i powolnym ruchem poczłapał w stronę zwierzęcia. Otworzył okno, a kilka pojedynczych płatków śniegu, wraz z porywistym wichrem i lodowatą wręcz temperaturą, wślizgnęło się jak wąż do pomieszczenia i pokąsało mężczyznę po policzkach.
Odwiązał od nóżki ptaka list, a ten natychmiast wzbił się z powrotem w powietrze i już po chwili znikł za horyzontem. Severus bez zbędnych ceregieli rozerwał kopertę z zadziwiającą szybkością i natychmiast wychwycił imię nadawcy.
Brielle Carson.
Westchnął cicho i potarł skronie, ponownie zapadając się w wygodnym fotelu. Wpatrzył się w iskrzące czerwienią płomienie w kominku, które radośnie tańczyły.
Nie chciał przyznawać tego sam przed sobą, ale się zawiódł. W głębi swojej duszy liczył, że nadawcą jest kto inny.
Po krótkim zastanowieniu, postanowił przeczytać treść listu. Co mu szkodziło?
Drogi Severusie!
Minęło już tyle czasu, odkąd oboje zakończyliśmy Hogwart, niemal pół roku. Domyślałam się, że nasze drogi się w końcu rozejdą, ale naprawdę chciałam liczyć na to, że przynajmniej będziesz odpisywał na moje listy. Nie mam bladego pojęcia, co się u ciebie dzieje, ale domyślam się, że tak naprawdę nigdy mi nie wybaczyłeś mi tego, że zaczęłam spotykać się z Syriuszem.
Severus skrzywił się na widok imienia swojego nieprzyjaciela z czasów szkolnych. W istocie Brielle miała rację. Nie potrafił zrozumieć, jakim sposobem ktoś taki jak Brielle Carson, jego, nawet był w stanie to przyznać, przyjaciółka, mogła wyrządzić mu taką krzywdę. Nienawidził Syriusza Blacka i Jamesa Pottera z całego serca, gardził nimi, a wręcz się brzydził.
Pomimo tego, że się starał, naprawdę starał, jakoś zapomnieć o fakcie spotykania się przez Brielle z Syriuszem, nie potrafił znowu spojrzeć na nią w ten sam sposób. Był zbyt pamiętliwy, jeżeli ktoś mu podpadł, nie potrafił tak po prostu zapomnieć.
Powrócił do czytania listu.
Nie wiem, co mam zrobić, ale nie zamierzam cię przepraszać. Nie jestem nawet pewna, czy czytasz ten list, czy wcześniej wrzuciłeś go do rozpalonego kominka, nawet nie zerkając na tę treść. Mimo wszystkiego, jeśli istnieje choćby najmniejszy promyk nadziei, że jednak to czytasz, chcę ci opowiedzieć, jak wszystko u mnie się na dobre zmieniło, bo nie jestem taka jak ty — nie pozostawię cię bez informacji.
Zamieszkałam z Syriuszem. Okazało się, że odziedziczył po wujku spory spadek, więc mogliśmy sobie pozwolić na duże mieszkanie. Tak, jak tego chciałam, zaczęłam zajmować się zawodowo eliksirami. Pomagam przyjaciółce, uzupełniając jej zapasy w szpitalu Świętego Munga. Nie wiem, co dzieje się z Jaylą, ale nawet mnie to nie obchodzi. Wiem, że nie była prawdziwą przyjaciółką. Camden i Ellie są mi najbliżsi, choć oboje wcześniej wielokrotnie odtrąciłam, zachowywałam się wobec nich jak ostatni gbur, a to pojęcie powinni ci być znane, Severusie, to oni wciąż przy mnie są. Nigdy nie opuścili. Bardzo mnie coś martwi. Boję się o życie Syriusza, nie mogę ci powiedzieć, dlaczego dokładnie. Wolę nie ryzykować przechwycenia listu przez potencjalną osobę, która nie chciałaby dla mnie dobrze. Nie wiem już, co mam zrobić. Chcę od niego odejść, tak byłoby najlepiej, ale nie potrafię. Zbyt bardzo go kocham. Tak, Severusie, kocham. Mam nadzieję, że ty też tak będziesz mógł powiedzieć o drugiej osobie i w końcu przebolejesz Lily.
CZYTASZ
Zapomnij • Severus Snape ✔
FanfictionPo zakończeniu Hogwartu Severus Snape, ślepo wierzący w ideały Czarnego Pana, przyłącza się do śmierciożerców. Pierwsze niepowodzenie w miłości utrwaliło na jego duszy trwałą ranę, którą, jak myślał, nikt ani nic nie będzie w stanie nigdy zagoić. Ws...