Robyn przybyła również kolejnego dnia, aby dokończyć proces naprawiania chatki. Severus nawet nie protestował. Nigdy by tego wprost nie przyznał, ale przypadł mu niezmiernie do gustu nowy wystrój.
Trafiła bowiem w sedno. Wszystkie meble były wykonane z ciemnego drewna, ozdobione gdzieniegdzie złotymi elementami. Często przejawiał się motyw skóry zwierzęcej - na przykład na kanapie, poduszkach, dywanach czy innych szczegółach.
Był zadowolony, że chatka wciąż była ciemna, a nie emanowała jakimiś fikuśnymi kolorami, które wręcz by raziły w oczy.
Faktycznie zaczął się lepiej czuć w tym miejscu, ale tylko odrobinkę, czego również by nigdy nie przyznał.
Kuchnia i łazienka stały się bardziej nowoczesne i tym samym wygodniejsze w użytkowaniu. Pojawiło się wiele drobiazgów, takich jak liczne doniczki z kwiatami, których Severus wciąż nie trawił i miał zamiar w najbliższej przyszłości wysuszyć, aż padną żywcem.
Lampy, które wyczarowała, rzucały ciemnozielone oświetlenie, które bardzo przypominało te z pokoju wspólnego Slytherinu, co chyba najbardziej ze wszystkiego przypadło mu do gustu. Hogwart był jedynym miejscem, w którym kiedykolwiek poczuł się choćby odrobinę jak w domu.
Robyn miała również chęć na zmianę garderoby Severusa, ale tym razem mężczyzna się nie dał i za każdym razem, gdy wyczarowała nowe szaty, palił je zaklęciem Incendio. Kobieta się jednak nie poddawała, gasząc co chwilę nowo wyczarowane szaty zaklęciem Aguamenti.
Przez dobre dwadzieścia minut oboje toczyli zażartą wojnę na spojrzenia, na przemian - w przypadku Severusa - zapalając ubrania, a w przypadku Robyn - gasząc je, aż w końcu, gdy Severus zaczął krzyczeć, przewróciła oczami i z wielką niechęcią zgodziła się, aby zatrzymał swoje szaty.
W końcu, po dobrych kilkudziesięciu minutach, oboje padli wycieńczeni na skórzaną kanapę. Robyn wyglądała na bardzo zadowoloną ze swoich poczynań, w przeciwieństwie do swojego kota, który przez to, że pozbyli się wszelkiego robactwa, nie miał się teraz czym zajmować.
Warczał przez to z niezadowolenia, przymykając od kąta do kąta, ale żadne z nich się tym nie przejmowało.
— Czytałeś coś z tych książek? — zapytała Robyn, wskazując kciukiem na szafkę.
Severus wciąż nie wiedział, skąd wytrzasnęła informację o jego zainteresowaniach, ale w dalszym ciągu nie zamierzał się poddać.
— Dwie — rzucił jedynie.
— Szybko czytasz — powiedziała z uznaniem. — Podobały się?
— Nawet.
Tak naprawdę, to każda z książek bardzo go zainteresowała i nie potrafił się zdecydować, które pierw przeczytać, ale nie zamierzał, broń Merlinie, tego przed nią przyznawać.
Robyn uśmiechnęła się dziwnie, odwracając wzrok. Severus uniósł brwi, ale nic nie powiedział.
— Mam nadzieję, że teraz chateczka będzie ci służyć — powiedziała, zakładając ręce na piersi i uśmiechając się szelmowsko.
— Wciąż uważam, że to pozbawione sensu — wyznał — ale niech już będzie.
— Najdziwniejsze podziękowania, jakie w życiu dostałam, ale nie ma za co!
— Bo to nie były podziękowania... — mruknął skonsternowany Severus.
— Ja i tak wiem swoje, Snape Snape — powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu, unosząc głowę z wyniosłym wyrazem twarzy. — Mógłbyś zrobić kawy.
CZYTASZ
Zapomnij • Severus Snape ✔
FanfictionPo zakończeniu Hogwartu Severus Snape, ślepo wierzący w ideały Czarnego Pana, przyłącza się do śmierciożerców. Pierwsze niepowodzenie w miłości utrwaliło na jego duszy trwałą ranę, którą, jak myślał, nikt ani nic nie będzie w stanie nigdy zagoić. Ws...