~°~
LilyZaczełyśmy się w głos śmiać, huncwoci zeszli jak poparzona błyskawica ze schodów.
— Pięknie wyglądacie moje panie i lordzie wąsaty — ich miny były bezcenne.
Każdy uczeń z tego domu wybuchł śmiechem.
— Coś ty nam zrobiła ruda jedna, jesteś nie normalna?! Nie normalne!! — Zaczął pierwszy drzeć się Syriusz.
— Do twarzy ci w różowym, upokorzyłam cię tak jak ty mnie. — Izzy szyderczym śmiechem, odparła.
— I macie za swoje — przybiłyśmy sobie piątekę widać było naszą stysfakcje, pożałałowały barany.
— Pożałujesz! Ale sama byś na to nie wpadła, nie umiałabyś nawet farby wlać! — dalej był zbulwersowany tym razem różowowłosy.
— To ja mam tak świetne pomysły różowy szczeniaczku — Sparadiowała pieska szczekając.
— Małpa! — krzyknął Black do niej.— nie przejęła się więc odparła pocisk.
— Różowy Reksio! Już nie jesteś taki pewny siebie balerino. — Krzyknęła i machnięciem różdżki sypnęła mu w twarz broktem. Teraz zabłysnął.
— Zaczynam cię nie lubić.
— Nie boli mnie to zbytnio.
— Daj spokój to tylko nasza mugolska farba — powiedziałam żeby załagodzić sytuacje, bo coraz bardziej byli wkurzeni i czerwoni.
— Macie szczęście, że nic wam nie zrobimy, bo jesteście dziewczynami.- odparł, czerowony i zirytowany Potter.
—A teraz uśmiech! — Izzy wzięła do ręki magiczny apart i zrobiła Łapie zdjęcie.
— Oj nie ładnie wyszedłeś — bardziej go dobijając, powtórzymy?
I oczywiście oprawię w ramkę. Pokażę to twoim wnuką.— Czemu to zrobiłyście NIENORMALNE jedna z drugą? Nie wierze że pokonałyście nas naszą bronią — cały z czerwieniał od złości. Rogacz.
— Złość piękności szkodzi. Nie trzeba było zadzierać z Rudą furią! —-odpyskowałam, byłam bardzo zadowolna z siebie.
— A ty mówiłaś że kawały są dziecinne? — Popatrzył na siostrę z irytowany James.
— Bo są, ale jak chodzi o was to nawet było zabawne i mogłam widzieć wasze bezcenne miny, a przy okazji Lilka się odegrała.
— Bardzo zabawne... — powiedzieli huncwoci.
Weszła McGonagall i zdziwiła się, nie był to dla niej codzienny widok.
— A co to za wygłupy w dormitoriach panie Potter, panie Black mało wam żartów? nawet lekcje się nie zaczęły — powiedziała Sztywna.
— Tym razem to nie my, tylko wredna ruda Evans.
— mam uwierzyć że panna Evans zrobiła wam coś takiego? Nie dorzeczność, proszę to zmyć i nie robić z siebie więcej błaznów. — Odeszła podśmiechując.
~°~
JamesObudziłem się i zerknąłem w lustro zauważyłam na czole napis, i domalowane wąsy, to musiał być pchlarz pomalował mnie jak spałem. Spojrzałem na śpiącego Remusa i Petera mieli na sobie cienie i szminki. Syriusz wybiegł z łazienki zaczął się drzeć jak poparzony na cały wspólny dom, a miał na sobie różowe włosy.
— Ty łosiu przebrzydły! Wlałeś mi różowę farbę do szampomu! — wydarł się na cały regulator.
— A ty pchalrzu nie myty! Pomazałeś mi twarz nie zmywalnym markerem!
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...