Bardzo wam dziękuję za 4.6 tys wyświetleń!!!
.............-.........-......-......-.....-......-.........-......-...Isabella
Stał nademną człowiek zasłaniający twarz, momemntalnie znalazłam się gdzieś na zebraniu dalej zakneblowana, wkońcu jeden ze śmierciożercy zdjął mi taśmę podstawił breję, jednak nie wezmę nic do ust nie jadłam od chyba trzech dni ale wytrzymam, zdjął swój kaptur i przemawiał do zebranych.
— Siedzi przednami potężna i nadzwyczaj mądra czarownica..idealna do mej armii Isabelle Potter.— wysyczał z jadem.
Nie mogłam oddychać jak wypowiadał każde słowo,
— Muisz podjąć wybór... wstępujesz do szeregów śmierciożerców, przepowiednia nie może się sprawdzić... albo czas na tortury i okrutną smierć
— Nigdy
— Ostatnia sznasa..
— Wolę zginąć.
— Wedle życzenia, ale najpierw tortury Belatrix kontynuj.
— Z przyjemnością, Cruc! — już miała celować zaklęcie nie wbaczalne.
Jak do tej sali wszedł nie kto inny jak sam Severus Snape, wiedziałam że przejdzie na złą stronę, oprócz eliksirów intersowała go i fascynował się Czarną Magia
–Pozwolisz, o panie ja się nią zajmę mamy porachunki.— nalegał.
— Belatrix zrobi to lepiej.
— Będę stosować okrutne męki.
— Na pewno kwiatuszku, nie chcesz zmienić zdania? Uczynię cię moją Czarna Panią — szepnął do ucha...musisz zaufać.
Obrzydliwość na samomą myśl chciałam zwymiatować.
— Będę cię torturował tak długo aż będzie błagać o ....nie istotne nic ci nie zrobię, zmienisz zadanie.. a teraz...
— Crucio, Crucio ! — wrzasnęła Belatrix i wycelowała promień.
Zaczęłam całą zwijać się z bólu i na ciele zaczęły pojawiać się pieczonce i bolesne rany
— Severusie zajmij się nią i nie wypuszczaj dopóki nie zmieni zdania, to potężna czarownica.
Syriusz
Siedemdzięsiąt dwie godziny minęły i nic, nie śpię nie jem nie myśle racjonalnie, jest tam sama wśród tych wszystkich podłości głodzona i torturowana. Nie mogę oddycahć na samą myśl, z każdą minutą co raz bardziej czułem źle i jeszcze gorzej, nie wiadomo kiedy ją znajdą mija kolejny dzień, a powiadomiona jej matka chciała rozpętać wojnę Dumbledorwi.
— Jak mogłeś na to pozwolić to moje dziecko!!! — powiedziała kobieta ze łzami wchodząc do Sali.
— To nie najlepsze miejsce do rozmów, zapraszam państwo do gabinetu...
Zresztą moi rodzice też się zjawili jak dowiedzieli się co zrobił ich ukochany synuś, nie było to przyjemne spotkanie, a z jego gabinetu można było usłyszeć rozmowę na cały Hogwart.
— Pozwę tą szkołę! Ministerstwo się już tym dowie, ta szkoła nie jest bezpieczna! - głośno mówiła Pani Potter.
— Rozumiem panią, ale nie ma co się unosić wszystko jest pod kontrolą, robimy wszystko co w naszej mocy.
— To wina twojego dziecka Walburgo! Porował mi moją córką od dwana wiedziałam że twoje dzieci mają zły wpływ na moje...i jeszcze zgodziłam przyjąć twojego najstarszego pod mój dach.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...