3. Wyzwanie

2.7K 98 28
                                    

~°~
James

Dołączyły do nas Dorcas Meadowes, Mary Mcdonalld i Marlene Mckinnon nasze koleżanki z roku. Pierwszy zakręciłem ja wypadło na Remusa, wybrał prawdę, nastepnie padło na Isabelle wybrała prawdę, później wyzwanie. Syriusz, który chciał mieć ubaw, wymyślił mi zadanie polegające na opowiedzeniu przypadkowemu uczniowi pierwszego roku, że Mcsztywna zieje ogniem i zjada uczniów, którzy są nie grzeczni.

Następnie ja wymyśliłem dla Blacka wyznaie miłość Snape'owi przyjął zadnie, Peter wybrał prawdę i tak dalej. Pod koniec wypadło na Lily.

- Teraz ty prawda czy wyzwanie? Lilka - odpowowiedział Syri.

- To w takim razie niech będzie wyzwanie, choć boje się co wymyślisz.

- Pójdziesz na rankę z naszym kochanym tu Rogasiem - odpowiedział lekko podpity i zadowolony Syriusz.

- Co? W życiu...wolę żabę pocałować jednak chcę prawdę albo coś innego proszę, nie z nim - była wkurzona.

- Przez całą grę siedzisz mu na kolanach wyzwanie to wyzwanie -
odpowiedział dalej drażniąc ją.

- Aaaa.... zabije - mimo wolnie usiadła na moich kolanach.

Była nie zadowlona złapałem ją za talię żeby mi nie "uciekła" nawet to mi się spodobało mogłem bezkarnie wąchać jej zapach włosów.

- A ty Syriuszu Orionie Blacku III
pożałujesz, odegram się zobaczysz.

Po czasie znów padło na Syriusza.

- To teraz ja.. - popatrzyła na niego masz pocałować Lunatyka, chcę to zobaczyć.

- Ożesz ty ruda nie miła, ale dobra, Remus dwaj dziuba.

Pocałował go w policzek aż cały zczerwieniał, on każde wyzwanie przyjmuję bez wyjątków.

- To co odegrałaś się lepiej ci?

- Od razu lepiej, ale to że muszę siedzieć mu kolanach uhh okropność...

Graliśmy jeszcze przez chwilę i poszliśmy do pokojów.

~°~

Isabella

Nie mam żalu do brata, ciężko mu wybaczyć że mnie z ignorował gdy go potrzebowałam, ale w końcu jesteśmy rodzeństwem gdybym tylko miała w nim wsparacie nie przepisałabym się do innej szkoły, ale cieszę się, że tam trafiłam ponieważ nie poznałabym tylu wspaniałych ludzi i nie doceniłabym siebie. Dostałam pokój z Lily, Dorcas i Marlene oraz Alicją umyłam się i szybko zasnęłam.

Rano James miał wykonać zadanie, podszedł do jakiegoś pierwszoroczniaka i powiedział o nauczycielce transmutacji, która zieje ogniem i zjada uczniów najzabawniejsze jest to, że rzeczywiście w to uwierzyli. Szła korytarzem i wszyscy uciekali, my mi mieliśmy z tego niezły ubaw

- A was co tak cieszy panie Potter, hmm..? - popatrzyła się, domyślając się że coś kunje.

- Nic nasza gorąca pani profesor - dalej nie mógł powstrzymać się od śmiechu, więc zapytała przechodzącego ucznia.

- Co się stało, że tak uciekacie na mój widok? - po minie było widać zdziwienie.

Odpowiedział tylko: proszę niech pani mnie nie zjada.

- Co za bzdury? - spojrzała za szkiełek na rechoczącego się Jamesa.
Bardzo zabawne panie Potter, proszę to natychmiast odkręcić.

-  Dobrze...."ale niech pani mnie nie zjada" - wybuchł bardziej śmiechem.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz