28. Witaj Nowy Rok.

603 24 1
                                    

James

O jednystej mieliśmy pociąg do Hogwartu zaczynam mój i huncwotów ostatni rok, kolejny raz bez mojej siostry, która musi jeszcze przebywać w domu pod stałą opieką, przy najmniej mięsiąc aż całkiem dojdzie siebie. Dużo przeszła jak na młodą osobę i zasługuję na normalne życie, żeby się nim cieszyła tak bardzo bym tego chciał, ale żadne zaklęcia nie zmieni jej uszkodzonej delikatnej psychiki starał się to wyraźnie ukryć ale krzyki i płacz w nocy mówiły same za siebie.

Na stacji znalezliśmy Remusa. Peter nawet nie dołączył do naszego przedziału wykruszyał się powoli z huncwów, nie jest to dla nas stratą ale jednak zaczynaliśmy jako czwórka, a skończymy najpewniej jako trójka.

— I Jak Luniaczku co porabiałaś w wakcje? , wybacz że nie spotkaliśmy się ostatnio, ale Ise i ta sytuacja oraz..

— Tu pauza zająć się uwaga uwaga nową dziewczyną- dodał Syriusz.

— Naprawdę i żadnej sowy mi nie wysłałeś?

— Myślałem że ci wysłałem, wybacz ale byłem pewien.

-— Nic się nie stało cieszę się twoim szczęściem i że ci się wszystko zdążyło poukładać.

— A jak z Marlene?

— Nie byliśmy sobą zainteresowani, przyznam że chyba w kimś innym się zauroczyłem.

— To dobrze szukaj aż znajdziesz odpowiednią, a z czasem to przychodzi samo. — powiedziałem choć wiedziałem że jest to ta jedyna to prawie w ogóle nie przechodzi.

—Nie ona— mruknął pod nosem.

— Dobra słuchać mnie uważnie na wstępie zrobimy przywitanie minionego stulecia. Ostatni rok przed nami więc mam już plan.

— Huncwoci widze swoim żywiole — doszły do nas Lily z Marlene.

-—Tak będzie się działo — oznajmił Syriusz z delikatnym uśmieszkiem.

— I będzie zabawa.. - dodałem

— Cali wy — pocałowała mnie na przywitanie, nie wiedzieliśmy się prawie od tygodnia.

— A jak z Izzy? Ostatnio jak ją widziałam nie wyglądała najlepiej — zadała pytanie Marlene.

— Dobrze nawet jest pozytywnej myśli choć biedulka moja ma koszmary senne, obiecała nam że za nim się obejrzymy wróci do nas.

— W końcu powinna być już tylko szczęsliwa zasługuję na to, wasz związek widzę kwietnie, Syriusz już nie jest tak załamny wszystko wraca do normy a jeśli chodzi o młodszego Blacka.

— Nie wypowiadaj imienia zdrajcy nie interesuje nas on, ponoć dalej się ukrywa wśród śmierciożerców i więcej nas nie obchodzi lecz powinieś odnieść surową karę, i sam bym mu wymierzył sprawiedliwość - powiedziałem na niego ostro zabiłbym go bez wachania.

— Szkoda go nie popieram to co zrobił ale jednak...

— Tylko go nie broń Lena on zdradził swoją jedyną przyjaciółkę —popatrzyła na nią Lily.

— Nie zamierzam — zmieszała wzrok i opuściła go na podłogę.

— Ważne że wszystko się wyjaśniło, Regulus i tak poniesie karę, obmyślmy plan musimy wszystkich powitać w huncwotskim stylu.

— Odzyskaliśmy cię, znów ten sam... tak sie cieszymy.

— A ja się cieszę, że no w końcu jestście razem, to znaczy że w tym roku nie będzie palnu " umów się ze mną Evans" — spojrzał się i wybuchł śmiechem i zaraził nim wszystkich dokoła.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz