Isabella
Z każdym dniem coraz cieplej robiło się na dworze jeszcze tylko nie całe dwa miesiące do upragnianoych wakacjii. Ostatni dzień na naukę przed sumami, które muszę pisać w tym roku ponieważ w Ilvermorny nie wymagano egzaminów na piątym roku, a tu chcą sprawdzić moje umiejętności.
Przez ten czas skupiałam się tylko na tym przesiadywałam w bibliotece Severus jakimś cudem pomagał mi też w opanowywaniu nowych zaklęć, unikałam niestety Remusa, który też często tam przebywał.
Imponuje mi swoją mądrością jak na młodego człowieka, nie zmienia jednak że jest nie przyjemnym gburem i cynicznym człowiekiem nienawidzącym życia bardzo idealnie nadawał się na nauczyciela.
Regulus totalnie się odłączył i unika konatku ze światem staram się go wspierać jednak nie chcę sobie pomóc, a Syriuszem żadko mamy wspólny czas, woli qudittch i imprezy, dlatego częściej przebywam ze Sev'em
Syriusz
Isabelle za często przesiaduje w bibliotece wiem że ma SUMy, ale bez przesady ostatnio nie mogłem znaleźć dla niej czasu.
Spotkałem ją jak gdzieś się wybierała.— Może chcesz się wybrać na spacer taka piękna pogoda i sobota?- zapytała.
— Wiesz słońce teraz mam trening, ale teraz mogę przez chwilę.
— Na chwilę się nie opłaca, jak chcesz tylko proponowałam, zaproponuję przyjaciółce.- chciała odejśc.
— Nie gniewaj się, proszę wiem, że ostatnio nie mamy dla siebie czasu.
— Ja dziś miałam i nic się nie stało, a sport też ważny- szybkim krokiem odeszła.
Poźniejszym wieczorem gdy wróciliśmy z treningu do dormitorium siedząca przy kominku czytała książkę więc zacząłem rozmasowywać jej pospinane plecy...
— Moja pilna uczennica, może sobie zrobi przerwę? — pocałowałem jej czubek głowy.
— Teraz czytam ulubioną książkę.
— Można lubić książki?
— Jak widzisz...
— Napij się to ci dobrze zrobi-podszedł i wlał mi procenty do kubka.
— Nie dzięki, staram się unikać napojów wysoko procentowych.
— Lepsza czekolada — powiedział Remus, który siedział tak samo na fotelu czytając.
— To na pewno cię odstresuje.
— Wolę czekolada Remusa.
- Ona nie rozwiązuje problemów.
- Czekolada rozwiąże wszystkie twoje problemy, jak nie wierzysz to zjedz tabliczkę albo dwie.
— Nie zmuszaj ją ty alkocholiku jak nie chcę — przyszedł Potter, który też wrócił z treningu
— Dobrze, tylko poroponowałem — sam uchyliłem łyka ostrej wody.
— To może wybierzemy się do Hogsmead dziś mamy sobote.
— W poniedziałek mam SUM-y
— To dopiero za dwa dni jesteś dobrze przygotowana.- pochwalił ją jej bliźniak.
— Wolę chyba zostać i poczytać lekturę.
-— Nie marudź przyda ci się odpoczynek.
— Może racja wypad dobrze mi zrobi.- przytaknęła i odłożyła książkę na stolik.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...