24. Porwanie cz.1

740 33 17
                                    

Isabella

Z każdym dniem coraz cieplej robiło się na dworze jeszcze tylko nie całe dwa miesiące do upragnianoych wakacjii. Ostatni dzień na naukę przed sumami, które muszę pisać w tym roku ponieważ w Ilvermorny nie wymagano egzaminów na piątym roku, a tu chcą sprawdzić moje umiejętności.

Przez ten czas skupiałam się tylko na tym przesiadywałam w bibliotece Severus jakimś cudem pomagał mi też w opanowywaniu nowych zaklęć, unikałam niestety Remusa, który też często tam przebywał.

Imponuje mi swoją mądrością jak na młodego człowieka, nie zmienia jednak że jest nie przyjemnym gburem i cynicznym człowiekiem nienawidzącym życia bardzo idealnie nadawał się na nauczyciela.

Regulus totalnie się odłączył i unika konatku ze światem staram się go wspierać jednak nie chcę sobie pomóc, a Syriuszem żadko mamy wspólny czas, woli qudittch i imprezy, dlatego częściej przebywam ze Sev'em

Syriusz

Isabelle za często przesiaduje w bibliotece wiem że ma SUMy, ale bez przesady ostatnio nie mogłem znaleźć dla niej czasu.
Spotkałem ją jak gdzieś się wybierała.

— Może chcesz się wybrać na spacer taka piękna pogoda i sobota?- zapytała.

— Wiesz słońce teraz mam trening, ale teraz mogę przez chwilę.

— Na chwilę się nie opłaca, jak chcesz tylko proponowałam, zaproponuję przyjaciółce.- chciała odejśc.

— Nie gniewaj się, proszę wiem, że ostatnio nie mamy dla siebie czasu.

— Ja dziś miałam i nic się nie stało, a sport też ważny- szybkim krokiem odeszła.

Poźniejszym wieczorem gdy wróciliśmy z treningu do dormitorium siedząca przy kominku czytała książkę więc zacząłem rozmasowywać jej pospinane plecy...

— Moja pilna uczennica, może sobie zrobi przerwę? — pocałowałem jej czubek głowy.

— Teraz czytam ulubioną książkę.

— Można lubić książki?

— Jak widzisz...

— Napij się to ci dobrze zrobi-podszedł i wlał mi procenty do kubka.

— Nie dzięki, staram się unikać napojów wysoko procentowych.

— Lepsza czekolada — powiedział Remus, który siedział tak samo na fotelu czytając.

— To na pewno cię odstresuje.

— Wolę czekolada Remusa.

- Ona nie rozwiązuje problemów.

- Czekolada rozwiąże wszystkie twoje problemy, jak nie wierzysz to zjedz tabliczkę albo dwie.

— Nie zmuszaj ją ty alkocholiku jak nie chcę — przyszedł Potter, który też wrócił z treningu

— Dobrze, tylko poroponowałem — sam uchyliłem łyka ostrej wody.

— To może wybierzemy się do Hogsmead dziś mamy sobote.

— W poniedziałek mam SUM-y

— To dopiero za dwa dni jesteś dobrze przygotowana.- pochwalił ją jej bliźniak.

— Wolę chyba zostać i poczytać lekturę.

-— Nie marudź przyda ci się odpoczynek.

— Może racja wypad dobrze mi zrobi.- przytaknęła i odłożyła książkę na stolik.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz