15. Lunatyk

956 46 5
                                    

Isabella

Do pokoju wszedł Lunatyk, który wrócił się bo zapomniał jednej rzeczy, szybko wzięłam podręcznik od Transmutacji i udawałam że tłumaczę zagadnienia w końcu na tym miał się skupić. Chyba było za późno.

— O przepraszam... Znaczy Wy? Razem się uczycie prawda? To nie chcę przeszkadzać tylko znaczy... widzieliście gdzieś mój szal?! Nie mogę go znaleźć — na jego twarzy było widać zawstydzenie

— Nie.- odchrząknął.

— O tu jest zostawiłem go w fotelu..- wziął szalik. Miał już iść.- spytam czy wy właśnie się całowaliście, czy mi się zdawało?

— Niee zdawało ci się na pewno.- odpowiedział huncwot.

— Ale widziałem że... ty i siostra twojego kumpla?! Zdradzasz Dor..

— Cieszej tak i nie żałuję, to i tak nie miało być tajemnicą, zaraz wyjaśnie.

— Rozmawialiśmy że powinieneś odpuścić, a jeśli ci się uda to gratulacje ale to było przed związkiem z Meadowes masz dziewczynę tak nie wolno, a kłamstwo ma krótkie nogi. Ale żeby tak na dwa fronty działać? Ile to trwa?- zadawał na raz za dużo pytań.

— Uczucie trwa to odłuższego czasu nigdy nie kochałem Dor za to Izzy jak najbardziej jeszcze jakieś pytania? Mówiłem ci o tym...

— Nie spodziewałem się tego po tobie Syriusz sprowadziłeś ją na złą drogę, w końcu ty go...

— Tak nienawidziłam i to nie tak... uważam, że nie powinno to tak daleko zajść uwierz długo się opierałam temu, ale też nie mam do niego wątpliwości że coś czuję chyba...

— Z nią jestem naprawdę szczęśliwy, to wydarzyło się tak nagle zrozum miłość nie wybiera.

— Ale to chyba nie miłość nie umiecie tego stwierdzić.

— Ja ją kocham i nic tego nie zmieni.

- Fajnie że chcecie być razem kibicowałem, ale teraz to wygląda jak romans. Kto jeszcze wie oprócz nas?- mina zaskoczenia nie schodziła mu z twarzy.

— Żaden romans, tłukę mu transmutację— wskazałam mogłam się powstrzymać.

— Jeszcze tylko Marlene i Lily i ty Rogacz i Glizdogon, tylko nie mów Dorcas — dodał.

— To co ja mam teraz zrobić mam przy niej kłamć? Ja nie umiem.

— Proszę, przyjacielu powiemy to obiecuję tylko na razie proszę bądź dobrym kumplem obiecuję ci dożywotni zapas czekolady.

— No dobrze tylko dlatego, że jesteś moim najlepszym przyjacielem. No to powodzenia wam życzę..

— Dziękuję... zachowaj to w sekrecie, jak się o tym dowie rozpęta wojne.

— To nie przeszkadzam... to ja chyba.. już pójdę... zrobił bardzjej zawstydzoną minę.

Popatrzyłam na niego zamieniając sytuacje w żart.

— Co teraz?

— I tak nie będziemy się wiecznie ukrywać, Lunio wiedział, ale sądził że mi się nie uda.

— Może i to by było najlepsze rozwiązanie.

Odgarnął mi włosy, które często spadały mi na twarz.

- Bo wiesz Reggie to mój najlepszy przyjaciel znienawidzi mnie a jeśli bym była z tobą to czułabym się jakbym go zraniła.

— Nie możesz wiedzieć co zrobi Reggie, ważne co ty czujesz.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz