~°~
SyriuszNie chciałem żeby tak wyszło nie tak szybko i gwałtownie. Zrobiłem sobie nadzieję, ona nigdy nie będzie moją,
nie wiedziałem czy na pewno jednak ją kocham, nie znałem tego uczucia. Poczekałem na odpowiedni moment i wciągnąłem ją do ślepego zaułku. Nie mogłem się oprzeć i jeszcze raz to zrobiłem o dziwo się nie opierała było mi bardzo z nią przyjemnie. Musiałem sprawdzić czy to jest to i chyba wątpliwości mi przeszły. Ale po licho tak szybko zadziałałem. Po jaką cholerę się zakochałem.Ciągle jeszcze wmawiam sobie, że może mi to przejdzie ale beznadziejne uczucie nie przechodzi. W końcu huncwot i taka mądrą poukładana dama, to wydaje się przepaść. Zakochałem się bez wzajemności? Czemu na to pozwoliłem, żeby zawróciła mi w głowie, na własne życzenie, ja tego chcę, chcę żeby mi całymi dniami chodziła po głowie całymi dniami jestem głupi.
~°~
IsabellaStraciłam całkiem poczucie czasu i kontrole nad sobą, w końcu oparłam się i oderwałam usta od jego, dla pewności uszczypnęłam się by sprawdzić, czy to nie sen.
- Wybaczysz, że tak bezpośrednio zareagowałem.- nie był już taki pewny.
- Bezpośrednio! Co to ma w ogóle znaczyć?
- Spokojnie ja tylko chciałem.
- Spokojnie? Wyznajesz mi uczucia w ten sposób i ja mam być spokojna?
- Nooo tak, chyba.. przesadziłem.- podrapał się po karku.
- Nie wytrzymam z tobą kazałam ci odpuścić.
- Nie odpuszczam nigdy, to nie moja wina że się w tobie zakochałem chyba trzeba nie być taką piękną.- zrobił firmowy uśmiech.
- Myślisz, że tak łatwo jest zdobyć Isabelle Euphemie Potter? Chodzi ci tylko o urodę, czy mam paść na kolana, na twój urok o to ci chodzi?
- Nie, chcę zanać tylko twoją odpowiedź.. tylko tyle.
- Jaką odpowiedź, wszystko jasne, nie będę z tobą nawet za sto lat.
- Jeszcze sto razy zmienisz zdanie słoneczko.
- Ale ty mnie denerwujesz, przestać z tym „słoneczkiem"!
- Chyba cię kocham.
- Co to znaczy?
- Bo nie wiem jakie to uczcie myślałem że jak sprawdzę to będzie prościej, ale w cale nie jest.
- Nie chcę być twoją zabaweczką i gierką. Nie chcę tu być!
- Nigdy nawet tak nie pomyślałem i nie myślę jesteś dla mnie naprawdę ważna.
- Mam uwierzyć że to nie zakład, ja ci nie wierzę.
- To co mam zrobić?- łamał mu się powoli głos. Nie mogłam mu odpuścić i dać się ponieść emocją tak bardzo nie chciałam żebym cierpiała.
- Zniszczyłeś mi życie w tej szkole, od pierwszego roku. Z szargałeś mi perfidnie reputację.
- Ale nie skraślaj mnie, wybacz nie zdawałem sobie wtedy sprawy.
- Do Tanga trzeba dwojga.
- Zrobię tak, a żeby ten taniec pierwszy po prowadzić. Przykro mi, za ten czas bo byłem i jestem idiotą, to powiedz chociaż co czyni cię szczęśliwą?
- Dawne życie przed ponownym zobaczeniem ciebie, mój były kochający mnie chłopak, który był przy mnie gdy go potrzebowałam.
- To mnie jakoś boli, jest mi cholernie tak przykro za to co ci wtedy zrobiłem, ale nie odtrącaj mnie za to, że nie zrozumiałem jak bardzo stajesz się dla mnie ważna, możesz mnie nienawidzić.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...