21. A może powrót?

774 41 1
                                    

*Pov. Syriusz*

Staram się zapomnieć będę na nią czekać chodźby i wieczność, na żadną inną nie spojrze jednak bez przesady, jak kiedyś wróci nigdy ją już nie wypuszcze z ramion.

Nie powiem trudno było mi się odpędzić od moich fanek, które założyły sobie fanclub Blacka spodobała mi się raz jedna niebiesko oka blondynka, ale jak pomyślałem o cudnych orzechowych oczach Belle to szybko mi przechodziło, po prostu ją kochałem.
Z bratem dalej się nie dogadujemy, chore ambicje zostanie śmierciożercą nie pozwala nam na utrzymywanie kontaktu. Jak powiedział mi, że został wybrany całkiem straciliśmy konakt. U Lily i James'a co bardziej iskrzy, a ona dalej z uporem maniaka się opiera ale są gdzieś na dobrej drodze.

Kolejne tygodnie leciały szybko, żarty szlabany dzień za dniem wydawał się weselszy nie taki jak byłem z Isabelle nad wodą czy pod dębem. Ale zawsze coś mowią Chwytaj dzień.

Isabella

Kolejne tygodnie wyglądały najzwyczajniej: lekcje, posiłki, wypady co weekend z przyjaciółmi do Podwójnej zagrody choć nie przepadam za popularnym trunkiem jakim jest sorbetowy mocny napój na bazie agawy, a kremowe piwo jest im nie znane.

Dyrektorka i dyrektor Dumbledor rodzice i ciotka zostali powiadomiemi o decyzjii przeniesienia mnie z powrotem, jeśli tylko nad robię ich materiał do SUM to zostanie mi nic innego jak pakowanie się i to za sprawą Newta, mam tyle szczęscia że go spotkałam. Chowając się za drzewem, podsłyszałam rozmowę Adel i Kate jak rozmawiały o mnie.

-— Uhh... znowu nam się nie uda jej zatrzymać ona już do nas nigdy nie wróci chciałam żeby została była ze mną, znaczy z nami... gdyby nie ten cali huncwy czy jak im tam... — powiedziała poddenerwona Adel z papierosem w ręku.

— Ale może ona tam będzie szczęsliwa, widziałaś jak opowiada o tej szkole.

— Nie po to pomogłam tej całej Doras czy jak... I manipulowałam żeby teraz mi ją zabrali.

— Zrobiłaś to? Jak mogłaś? Ona opuściła przez ciebie swoje przyjaciółki

— Cała ta Liliana i Marlenia nie dorastały nam nigdy do pięt a ona strasznie zrobiły sobie trio z niej.

— Czemu ci tak na niej zależało jak przez ten czas nie zaprzątałaś sobie nią głowy? Może ty...czekaj ona ci się podoba tak czy nie?

— Co dlaczego tak uważasz? To nie prawda, uważałm tylko że tam nie pasuje.

— Nie oszukuj się słyszałam jak ci na niej zależało tam w Hogwarcie, cały czas oczy ci się świeciły.

— Dobrze zależało mi na niej chciałam ją mieć z powrotem okey... poczułam nie przeczę, musiałam udawać przesłodzoną cukierkową laskę żeby pokazać niby że ich lubię, robiłam to dla niej.

— Nie poznaje cię, źle zrobiłaś powiesz jej o tym?...

— Nie chyba ją kocham i obrazi się na mnie, wole to zachować tylko dla siebie.

Nie chciałam im wchodzić w dialog, już wiem czemu tak Adel na mnie zależało, podobam jej się pod tym względem, myślała że wolę Lily niż ją dlatego podrywała brata.

— Musisz tam wracać? — nie chciał puścić mnie z objęcia Nick.

— Nick'i tam jest mój dom rodzinna i pewna osoba.

— Tu wszystko miałaś prawdziwą rodzinę jestem lepszym bratem niż Jammie dobrze wiesz.

— Tak mój lepszy bracie nikt cię nie zastąpi jesteś najlepszy — uścisnęłam go mocno i zamknął mnie długim uścisku.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz