Epilog.

869 14 3
                                    


...Odczytałam list, gdy czytałam zdania jego listu płynęły okropne gorzkie łzy, smutek z mieszany z bólem rozdzierały się w sercu nastąpiła we mnie jakaś pusta jakby rozdarta część mnie żadna książka nie jest w stanie opisać cierpienia z miłości oparłam się o ścianę i z suwałam się powolnie na podłogę chowając twarz w ręce płakałam żałośnie przeklinałam los, jakbym słyszała w głowie czyjś głos będzie dobrze.. bez zastanowienia, do biurka wzięłam kałamarz, pergamin z piórem i po prostu zaczęłam pisać, prosto z serca.

Do Drogiego ukochanego S. B
To co kiedyś nas złączyło zostanie to na zawsze.

Miłość Huncwota zapytałeś mnie w czy nią wierzę nie wiedziałam co wtedy odpowiedzieć nie rozumiałam sensu znaczenia słów  udowodniłeś i pokazałeś mi to, miłość która przetrwa wszystko, Widać nie dane nam było spędzić teraz to czuję gdy
Patrzę codziennie w gwiazdy i myślę sobie że zakochałam się w tej odpowiedniej osobie, co była moim porankiem, nocą i dniem, uśmiechem i radością w
Pochmurny dzień. Wyjątkowością jedną jednym ukochanym którego kocham tysiąc razy mocno i nigdy nie przestane.
Twoja na zawsze Panna.
Potter, Pani Black..

- Do Azkabanu zanieś to proszę, podałam sowie, którą wypuściłam z klatki.- nie miało to znaczenia czy dojdzie.
Biedna wzdrygnęła się, ale pofrunęła.

I nie wróciła  już nigdy więcej..

- Gotowa, aby zostać Thomason?- usłyszałam dochodzący głos stojący w rozwalonych drzwiach futrynowych.- wszystko mamy gotowe dokumentacja umorzona interesy dzielą wszystko.

- Muszę jeszcze coś załatwić.- wyszłam był już wieczór, czekałam na umówione spotkanie.

- Wiedziałem że przyjdziesz.- dobiegał głos z ścienia.

- Regulus..- byłam gotowa spojrzeć mu w oczy, napisał wszystko i to co zamierza zrobić.

- Nie byłem szczęśliwy tak jak z tobą wiem że po tym wszystkim trudno spojrzeć w sobie w oczy.

-  Co zamierzasz?

- Przyszłem się pożegnać i cię przeprosić, skazałem cię na cierpienie..

- Było chwilowe nie jest ono tak silne jak ta sytuacja.

- I wiem że nigdy mi nie wybaczysz, robię coś co może osłabić wpływ sam dużo nie zdziałam ale takie moje przeznaczenie.

- Wybaczam ci mimo wszystko ci wybaczam.

To były moje ostanie słowa skierowane do niego, miesiąc po wydarzeniach więcej go nie zobaczyłam, życie płynęło dalej a jakbym zatrzymała się w miejscu.

- Tak, jestem gotowa..- westchnęłam kiedy jeszcze raz Francuz o to zapytał. Wiedziałam że robię to żeby przeżyć, musiałam to zrobić dla dobra dzieci w końcu poszłam z nim na układ.

  Wybacz mi ukochany że cię tak zdradziłam i wyjdę za innego ale robię to tylko i wyłącznie bez woli i wyjścia a ten  list który napisałam o ile go przeczytałeś płyną prosto z serca do którego tylko ty miałeś klucz.

<Koniec>

—-/———-/-/:/-
Attenteion
Dziękuję  jeśli dotarliście do końca, pozdrawiam. >3>.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz