13. Przyjaciel

1K 48 7
                                    

~°~
Isabella

Do szybkiego przemieszczenia się między tajnym przejśćem, a szkołą zamieniliśmy się w nasze animgowe postacie, przemieniłam się w białego puszystego kota i dostaliśmy się do zamku, szybko wchodząc na górę po schodach do salonu, na nasze kolejne szczęście nikogo nie było poza pierwszoroczniakami.

Usiadłam na kanapie i dorwałam pierwszą lepszą książkę osuszyłam siebie  i Blacka jednym machnięciem przykryłam się kocem czarnowłosy, wziął czajnik i zaczął parzyć herbatę. Za nie całe pięć minut weszła reszta huncwotów, odetchnęłam.

— Herbaty? - szybko zaczął temat.

— O 4:00 rano? — Popatrzył na niego jak ma do góry nogami pusty czajnik.

— Jak się czujesz? —  powiedziała troskliwie Lily. Domyślając się chyba że nie byłam chora.

— Dziękuję, lepiej dostałam lekarstwo i mi przeszło i przysnęłam a jak u was?

— Zanudziliśmy się tylko — ziewnął pokazał gest na nudę.

— Nie mów.. bo kto po pijanemu tańczył ze ślizgonkami? — zapytał Lunatyk.

— Widziałeś jaka Lilka była zazdrosna — dodał Peter

- Trzeźwo bym tego nie zrobił nie ja i ta siwo włosa slizgonka ugh..

— A ty Łapa czemu nie dołączyłeś potem nie odpuściłyś byś nawet imprezy w mysiej dziurze? — zaciekawiła się Mary.

—Właśnie czekałam na ciebie jak głupia — dodała Dorcas

— Nie lubię imprez u Ślizgonów i tyle, usnąłem.

— Zrobiłeś tak ostatni raz, zrozumiano? — przewróciła oczami i poszła.

— Nie jesteś moim szefem...

Mało brakowało... udałam się do pokoju weszłam do łazienki szybko umyłam się i przebrałam w czyste ubrania, ogarnęłam i związałam włosy poszłam spać. Rano tak samo wykonałam poranną toaletę włożyłam szatę. W pokoju już czekała na mnie Lily z Marlene żebyś my poszły na lekcję.

— A teraz przyznaj się, jej możesz wciskać kit, ale nie przyjaciółkom.

— Ciszej... Dor śpi chodźmy już na lekcje i skąd wiecie przecież nikomu nie mówiłam?

Szłyśmy korytarzem...

— Opowiadaj co się działo wczoraj.

— I nie ściemniaj bo wiemy, że ty ze wszystkich jesteś najlepszą aktorką.

—  A co miało się dziać? Nic się nie działo.

— ..Nie oszukasz mnie.- dokręcała Marlene.

— Spadałam w dół przez pułapkę, na szczęście złapał mnie. Zacząło lać jak z cebra  też oznajmiłam że się zakochałam, nie będąc tego pewna, schowaliśmy się.

— Wiedziałam, że udajesz kochasz go, ale.. roomantycznaa przygoda...

— Ale ja go nie kocham chyba, znaczy tak mi się wydaje bo serce mówi co innego i nie zgrywa się z rozumem, nie chcę o tym szczególnie rozmawiać. A tu uwaga, poznałam kogoś nowego...

— Po twojej minie widać że interesujący..

— Mmm no proszę... Szybko poszło, kto to? — dodała Lily.

—  Prefekt Krukonów z ostatniego roku, pół francuz Louis. Pomógł mi w projekcie i to rękopęsata.

Popatrzył się porozumiewczo i udaliśmy się na elilksiry.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz