Isabella
Z początkiem listopada Black obchodził swoją osiemnastkę palanowałam od tygodni jego urodzinową niespodziankę. Postanowiłam kupić mu coś o czym zawsze marzył i mówił o tym od dawna, nabyłam latający skuter i schowałam na przechowanie u Hagrida.
— Macie jakieś pomysły na przyjęcie? — zapytał James sprawdzając czy Syriusza nie ma w pobliżu.
— Co go najbardziej interesuję?
— Qudditch, zgrzewka mugolskiej coca coli z wódą, ognista...
— Nie to, nie zrobię z niego alkoholika. Ja mówię na serio zostało nie wiele czasu
— Zostaje impreza niespodzianka, z prezentami.
— Robimy to na całą szkołę.
— Musi to być coś wyjątkowego...
— O czym rozmawiacie? Za pięć minut zajęcia. — schodził po schodach.
— Od kiedy wiesz że, za ile są zajęcia? — każdy się popatrzył ze zdumieniem.
— To moja mądra inteligencja jestem mądrzejszy niż wy wszyscy.
— Tak zwłaszcza że szatę masz wywiniętą na lewą stronę z metką do przodu — popatrzyła Lily na jego głupotę.
— Ale za to jak mi się dobrze dziś włosy układają i wiedziałem o tym, to takie artystyczne ułożenie nie słyszelście o tym? .. Zaraz wracam.
— Coś wymyślimy — zaśmialiśmy z niego.
— Ty naprawdę jesteś do niego nie dobrana... — zaznaczył brat.
— Wiem za to go kocham.
Poszliśmy na zajęcia z eliksirów, kierując się w stronę lochów, ktoś mocno złapał mnie za nadgarstkek i wrzucił pchając do składziku.
— Potter! — spanął nienawiścią, co ty wprawiasz że zjawiasz się w szkole? — powiedział Severus.
— Uczę się, dbam o edukacje.
— Nie powino cię tu być sprowadzisz na mnie zgubę jak się Czarny Pan się dowie.
— Chyba nie myślałeś że będę wiecznie żyć zdala od tego miejsca chcę żyć normalnie
— Voldemort zabije, to co kochasz nie będzie normalnie naraziłaś się odmawiając mu współpracy.
— Uzanał mnie za martwą w czym problem?
— Tu się roi od śmierciożerców nie wiedzą że żyjesz, musisz wstąpić do jego szeregów innaczej zginiesz.
— Mówiłam, że wolę zginąć niż wstąpić w jego szeregi
— Nie pozostawiasz mi wyboru, muszę dokonać tego co on rozkazał..
— Expeliarmus! — Upadł na ziemię.
— Żeby było jasno zabijesz mnie albo kogoś bliskiego to ja zabiję chyba nie zrobisz to Lily? Zrozumiano? — przyłożyłam różdżkę do gardła, poznasz że nie zadziera się z Isabelle Potter.
Wyszłam i dla pewności zatrzasnęłam drzwi. Dumbledor specjalnie nauczył mnie przeciw zaklęć
— Hej słońce gdzie byłaś?
— Taka jedna mała sprawa, wracamy?
— Widziałaś Śmiecierusa mam dla niego prezent...
— Nie wolno ci tak mówić. Nie i nie znęcja się nad biednym Snape'm nic ci nie zrobił.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...