Isabella
Ocknęłam się, na szczęscie elikisr musiał zadziałać było pięćdziesiąt procent szansy że się uda, znjadowałam się gdzieś poza murami, plan wypalił, jest ciemno zimno jak na maj, a może czerwiec i mrocznie otaczały mnie tylko wysokie drzewa i przeraźliwe odgłosy, muszę znaleźć drogę do zamku. Żeby nie narażać się postanowiłam zmienić się w swoje animagowe zwierzę. Błądziłam donikąd i błąkłam się bez celu zrezygnowana z powrotem się przemieniłam i gorzko zapłakałam gorzko, chowając głowe w kolanach po popatrzyłam na gwiazdy, dziś jest pełnia a to miejsce wygląda znajomo może to zakazny las, a jakby wysłać patronusa czy będzie szansa?
Remus
Miesiąc od zaginięcia, zostało tylko trzy dni do zakończenia roku, niestety dziś była pełnia, Syriusz doszedł do siebie ale wciąż był za słaby, Lily i James są przemęczni umartwianiem się tylko, ja staram się zachować znimną krew, choć też jest mi trudno.
— Jak się dzisaj czujesz? -zauważyłem jak smutny zwleka się ze chodów Łapa.
— Normalnie, źle i najgorzej w świecie straciłem swoją nadzieję, nie mam jej już miesiąc, o ile..
-— Płakałeś?
— Tak bo najzwyczajniej tęsknie i zależy mi na niej, nie mam siły na rozmowy, nikt mnie nie zrozumie.
— Mcgonagall, sama się pyta o ciebie, czy jej huncwot wraca do życia?
— Jak mogę myśleć o psotach? Jak jej nie ma, ty nie wiesz jak się czuję.
Następnie zszedł kolejny zrezygnowany huncwot.
— A ty jak się czujesz? — Zapytałem Jamesa.
— A jak mam się czuć kiedy twoja jedyna kochana siostra zaginęła? To tak jakby część ciebie nie było, przepadła — nie chciał w dawać się w rozmowy.
— Masz racje nie wiem jak to jest mieć siostrę ale...
— Bez przesady, tak?! Nie wiesz jak to jest mieć jedyne rodzeństwo! Mam wrażenie że jednak jest gdzieś tu blisko jakby telepatycznie odczuwamy to samo!
— Nie to chciałem powiedzieć. Martwię się tak samo jak wy. Plus jeszcze pełnia, nie dam rady też jestem tym przytłoczony i zmęczony zamartwianiem.
— Dasz radę jesteś twardy wilkołak, będziemy ci dziś towarzyszyć jak zawsze.
— Dzięki, wam przyjaciele.
— Znajdź się droga moja, myślę że możesz mieć rację i gdzieś może być blisko.— popatrzył porozumiewawczo. Na jelenia.
Syriusz
Miesiąc prawie nie spania daje o sobie swiwe znaki, chciałbym zacząc żyć normalnie tak jak kiedyś, co raz bardziej przekonuje się że miłość to nie tylko miłe chwile i przyjemności ale rozczarowania, to jest na dobre i na złe, boli jak nie ma tej osoby i po prostu cierpisz, poświęciłem ten rok jej, zawróciła mi w głowie, chciałem żeby stała się moim światem. I właśnie to znaczyło że mógłbym ją stracić, straciłbym swój świat.
Zbliżała się noc wyszliśmy poza mury szkoły i przezszliśmy przejściem między bijącą wierzbą a wrzeszczącą chatą. Kiedy pełnia się skończyła mieliśmy wracać, ale wracjąc zauważyłem jak ktoś wypuszcza patronusa. Poszliśmy za nim. To był mój patronus.
— Na pewno to widziałeś może ci się zdawało ze zmęcznia? — zapytał James błąkaliśmy się po lesie dobrą godzinę. Peter poszedł zaprowadzić Remusa do Madame Pomfrey
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...