~°~
IsabellaW nocy nie mogłam spać wszystkie nurtujące myśli zapisywałam w pamiętniku. Wstałam, ogólnie nie śpiąc, udało mi się przysnąć tylko na parę godzin i to na lekcjach głupi kretyn nie mogłam przestać o nim myśleć i o tym wieczorze.
Jak nie mam snu jestem nie przytomna i brak mi chęci do wszystkiego, dalej chciało mi się spać, więc usiadłam w ostatniej ławce, tam nigdy nauczyciel nie spogląda, zasnęłam do końca zajęć.
Przestałam odzywać się do przyjaciela brata, ignorowałam jego zaczepki, na każdym możliwym kroku.Szłam na elikisry podeszłam pod salę i zobaczyłam jak Łapa kogoś przytulał i obściskuje. Była to Dorcas Meadowes może w końcu się odczepi i dobrze pasują do siebie ale coś mnie ukuło. Przeszłam przez korytarz chcąc go uniknąć.
- Ej, Izzy- podbiegł w moją stronę.
- Czego? - przewróciłam oczmi.
- O co chodzi Dorcas tylko....
- Nie obchodzi mnnie to.
- Ale... jej nie... to ona...- zaczął się nie udolnie tłumaczyć
- Nie prostestujesz, nie obchodzi mnie to, daj mi już spokój za nim zabawisz się moimi uczuciami - odeszłam.
- Poczekaj...a ..bo nie.. bo ja ten chciałem cię o coś zapytać, chodzi o dziewczynę.
- Znudziła ci się Dorcas?
- Nie.. ja chcę zwrócić na kogoś swoją uwagę.
- Jak ma ta osoba na imię?
- I.. Irys tak Irys jak ten kwiat, masz może pomysł?
- Nie? Znam ją?
- Chyba bardzo dobrze.. znaczy jest nowa, taka z równoległej tak równoległego roku..
- Aha no dobrze..coś jeszcze chcesz bo trochę mi się spieszy.
- Dasz jakąś radę?
- Zajmij się czymś innym niż bajerowanie lasek bo tylko tyle uda ci się wpisać Cv
- Co to?
- Spieszę się i nie mogę się spóźnić.
dostałam zaproszenie od gajowego Hagrida na popołudniową herbatkę. Zaparzył dzbanek i nalał mi napar do kubka spędziliśmy trochę czasu na rozmowie.- Fajnie że wróciłaś do nas, i możemy sobie wypić cherbatkę, kiepściutko wyglądasz, może coś mocniejszego ? - spojrzał za wielkiej brody - Upss... Nie wolno... Mi... Sam se naleje... Cholibka....
- Trochę się nie wyspałam? - ziewnęłam i omało nie padłam na stół ze zmęczenia.
- Dla pocieszania ja też, a jak tam sprawy szkolne, nie dokuczją ci już?
- Narazie nie, odpuścili - odpowiedziałam, trząc zmęczone oczy
- Pamiętaj, że jeśli ktoś ci dokuczy przyjdź do mnie, a ja rozprawię się z gagatkiem...
- Dzięki, zapamiętam.
Kochany Hagrid jak byłam na pierwszym roku traktowałam go jako jedynego przyjaciela nie pozwolił aby mi dokuczano.
- Wpadaj do mnie kiedy chcesz bez zapowiedzi, jesteśmy dobre kumple.
O cholibka późno już, muszę nakarmić zwierzęta.- Dobrze, dziękuje za pyszną herbatę najlepszą.
- Trzymaj się brzdącu - odszedł ciężkim krokiem.
Wieczorem udałam się na kolacje, podszedł do siedzącej obok mnie Lily chłopak.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...