Isabella*
Godzinami wpatrywałam się w sufit co jakiś czając wymachując różdżką przez ten czas dokończyłam pisać nie zaczęte wiersze i książkę naukową. Całymi dniami leżałam sama nie w liczając uzdrowicielek. Thomason, który w tym roku ukończył szkołę odwiedzał i opiekowała się mną gdy wracał na weekendy z Francji. Dziś wizytę miała mi złożyć Adelenine, która musi wziąć magiczne zaświadczenie wymiany, przyszła do domu.
— Jak się czujesz? Przeklęty Hogwart.
— Czuję się lepiej i to nie wina Hogwartu.
— W Stanach nic by ci nie groziło, martwimy się o ciebie.
— Wiem też was kocham, a jak między tobą a Nicolas'em?
— Cudownie jest taki kochany, związek się układa, ale czemu nas, mnie opuściłaś miałaś tam wszystko, nie rozumiem cię.
— Nie zrozumiesz Anglia to też mój dom.
– Mogłam cię zatrzymać przynajmniej cierpienia byś nie doznała - pojawiły się jej łzy.
— Wiem co czujesz.
— Nie wiesz, kocham cię i serce boli widzieć cię w takim stanie nie mogę się pogodzić że cie nie ma już w Ilvermony myślałam że zrozumiesz
— Jesteś moją przyjaciółką.
— Dobrze, jak wolisz ale jak będziesz czegoś potrzebowała nie wahaj się napisać zjawię się w pół sekundy.
— Pierwsza wyślę sowę.
— Trzymaj się i dbaj o siebie i jak się dowiem że ten kretyn cię skrzywdzi..
— Wymierzysz mu sprawiedliwość pozwalam, jesteś najlepsza.
— Wiem o tym.- przytuliłyśmy się.
— Trzymaj się, będę pisać i ty pisz. Pozdrowię od ciebie Leona i Kate i Nicka - odeszła.
Kolejne dni szły pomyślnie co raz bardziej miałam siły do działania. Przyleciała sowa z listem od przyjaciółki i ukochanego, poprawiając mi dzień.
Mam nadzieję że wszystko u ciebie w porządku?... Tęsknimy i mamy się jak najlepiej, są duże obostrzenia i nie można wychodzić, odliczamy dni w którym dołączysz do nas, jako prefekt.....
Opisała mi całe pótorej miesięca, a następnie odczytałam list od chłopaka.
Słodka Izzy, tęsknie za tobą baaardzo bardzo, brak mi ciebie obok mnie. Czekam i liczę dni byśmy mogli się spotkać... Kocham cię tysiąc razy mocno Łapa.
Na moim sercu pojawiło się ciepło i radość czytając zapomniałam o wszystkim otaczającym. W moją samtność wszedł skrzat Limonek.
— Cieplutkie naleśniczki dla panienki - wszedł z tacą parujących placków.
— Moje ulubione... - wręcz burczało mi w brzuchu.
— Służę..
Byłam dobrej myśli że nie długo będę mogła znów zobaczyć przyjaciół.
James
W szkole panuje strach i nie pewność przed nie pewnym losem. Voldemort rośnie wsiłę, dlatego Dumbledor stworzył Zakon Feniksa, gdy ukończymy szkołę przyłączymy się i razem będziemy stawiać opór.
Czuję się z Lily szczęśliwy siedem lat starania nie poszły na marne widzę dla nas wspólną przyszłość. Łapa całkiem odpuścił sobie zaloty i zdbobywania, a rola Casanovy zeszła na Scotta. Cały czas korespondował z Belle, gdzie nie gdzie widać jak w samotności mu jej brakowało stara się tego nie okazywać. Wieczorem przy kominku zeszła rozmowa o planach na przyszłość.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...