29. Początek Nowych Wywań

487 22 8
                                    

Isabella*

Godzinami wpatrywałam się w sufit co jakiś czając wymachując różdżką przez ten czas dokończyłam pisać nie zaczęte wiersze i książkę naukową. Całymi dniami leżałam sama nie w liczając uzdrowicielek. Thomason, który w tym roku ukończył szkołę odwiedzał i opiekowała się mną gdy wracał na weekendy z Francji. Dziś wizytę miała mi złożyć Adelenine, która musi wziąć magiczne  zaświadczenie wymiany, przyszła do domu.

— Jak się czujesz? Przeklęty Hogwart.

— Czuję się lepiej i to nie wina Hogwartu.

— W Stanach nic by ci nie groziło, martwimy się o ciebie.

— Wiem też was kocham, a jak między tobą a Nicolas'em?

— Cudownie jest taki kochany, związek się układa, ale czemu nas, mnie opuściłaś miałaś tam wszystko, nie rozumiem cię.

— Nie zrozumiesz Anglia to też mój dom.

– Mogłam cię zatrzymać przynajmniej cierpienia byś nie doznała - pojawiły się jej łzy.

— Wiem co czujesz.

— Nie wiesz, kocham cię i serce boli widzieć cię w takim stanie nie mogę się pogodzić że cie nie ma już w Ilvermony myślałam że zrozumiesz

— Jesteś moją przyjaciółką.

— Dobrze, jak wolisz ale jak będziesz czegoś potrzebowała nie wahaj się napisać zjawię się w pół sekundy.

— Pierwsza wyślę sowę.

— Trzymaj się i dbaj o siebie i jak się dowiem że ten kretyn cię skrzywdzi..

— Wymierzysz mu sprawiedliwość pozwalam, jesteś najlepsza.

— Wiem o tym.- przytuliłyśmy się.

— Trzymaj się, będę pisać i ty pisz. Pozdrowię od ciebie Leona i Kate i Nicka - odeszła.

Kolejne dni szły pomyślnie co raz bardziej miałam siły do działania. Przyleciała sowa z listem od przyjaciółki i ukochanego, poprawiając mi dzień.

Mam nadzieję że wszystko u ciebie w porządku?... Tęsknimy i mamy się jak najlepiej, są duże obostrzenia i nie można wychodzić, odliczamy dni w którym dołączysz do nas, jako prefekt.....

Opisała mi całe pótorej miesięca, a następnie odczytałam list od chłopaka.

Słodka Izzy, tęsknie za tobą baaardzo bardzo, brak mi ciebie obok mnie. Czekam i liczę dni byśmy mogli się spotkać... Kocham cię tysiąc razy mocno Łapa.

Na moim sercu pojawiło się ciepło i radość czytając zapomniałam o wszystkim otaczającym. W moją samtność wszedł skrzat Limonek.

— Cieplutkie naleśniczki dla panienki - wszedł z tacą parujących placków.

— Moje ulubione... - wręcz burczało mi w brzuchu.

— Służę..

Byłam dobrej myśli że nie długo będę mogła znów zobaczyć przyjaciół.

James

W szkole panuje strach i nie pewność przed nie pewnym losem. Voldemort rośnie wsiłę, dlatego Dumbledor stworzył Zakon Feniksa, gdy ukończymy szkołę przyłączymy się i razem będziemy stawiać opór.

Czuję się z Lily szczęśliwy siedem lat starania nie poszły na marne widzę dla nas wspólną przyszłość. Łapa całkiem odpuścił sobie zaloty i zdbobywania, a rola Casanovy zeszła na Scotta. Cały czas korespondował  z Belle, gdzie nie gdzie widać jak w samotności mu jej brakowało stara się tego nie okazywać. Wieczorem przy kominku zeszła rozmowa o planach na przyszłość.

𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz