Isabella
Kontynuowałam szósty rok dalej w Ivermorny wstałam ubrałam się w mój ulubiony efektowny jak i wygodny strój, wyprostowałam machnięciem różdżki włosy, założyłam opaskę od Lily aby włosy nie spadały mi na czoło i naszyjnik Syriusza zrobiłam podkreślający makijaż i zeszłam gotowa na dół na śniadanie za raz potem na pociąg. Udałam się z Nick'kiem na peron 6¼ King'Stolle wiedliśmy. Ivermorny Express i usiedliśmy w przedziale, dołączyli do nas Leon, Adel i Kate, którą mocno przytuliłam.
— Nie spodziewałam się ciebie, laska cieszę się że jednak jesteś z nami.
— Ja chyba też..
— Witajcie, czas rozpocząć kolejny semestr w naszej cudownej szkole, tym razem jesteśmy już wszyscy.
Uśmiechnęłam się widząc moje stare towarzystwo ale byłam ciekawa co tam u brata.
— Opowiadaj no co się działo w tym Hogwarcie są jacyś przystojni chłopcy? — spytała Kate.
Kate na pewno spodobałby się jej Remus są do siebie bardzo podobni.
— Sami przystojniacy — mrugnęłam okiem.
— A poznałaś chociaż jakiś przyjaciół, czy są dalej te osoby które naśmiewały się z wyglądu — zadawała pytania.
— I to jeszcze jakie, widziałam jak jej dokuczali na pewno nie za urodę ale w co z nich za arogancja my byśmy tak w życiu nie potraktowali nikogo., Belle jest nasza. — powiedziała za mnie Adel. — Teraz masz swoich przyjaciół i możesz być sobą.
— Masz częstuj się pewnie brakowało ci magicznych lukrecjii- wyjęła opakowanie i poddała.
— Nie dziękuję, a jedliście kiedyś czekoladowe żaby?...
Zajechaliśmy na wieczór, wsiedliśmy w bryczkę koni i weszliśy do głównej sali gdzie czekała na nas dyrektorka i grono pedagogiczne w starym składzie. Przywitała nas i ponnownie mnie, przydzieli mnie bez zmian do Rogatego Węża, po kolacjii poszłam do dormitorium szybko zasnęłam.
James
Rano udaliśmy się na peron 9¾. "Hogwart Express" za chwilę miał odjechać wsiedliśmy do przedziału gdzie siedziały już Lily, Marlene, Remus oraz Peter przywitaliśmy się i zaczeliśmy rozmowę.
— Żałuje że nie siedzi obok nas Isabelle pewnie teraz ma już lekcje i siedzi z najlepszymi przyjaciółkami — stwierdził smutny rudzielec.
— Smutno trochę bez niej — przyznał Lunatyk. — A jak ty się czujesz Łapa?
Udawał że go to w ogóle nie rusza wiedziałem kiedy nie miał w sobie życia stwarza tylko pozory. Po prostu opił się i zapomniał pierwszy raz poznał co to znaczy rozstanie, nawet nie będąc w związku. Unikał z wszystkimi kontaktu wzrokowego a obracał tylko palecem swój pierścień, huncwot Hogwartu jest nie do poznania. Czemu wcześniej jej nie wybiłem z głowy próbowałem jak mogłem.
— Dobrze wygląda. — przyznał Peter.
— Jak można być takim idiotą i stracić kogoś tak ważnego.
— Każdy po części zawinił.
— Na mnie nie patrz byłam za nią od początku to wy dajecie się manipulować.— zarzuciła Marlene.
— Może pomyślmy nad nowymi kawałami jakie w tym semestrze wymyślimy — chciał naprawić atmosferę Remus.
— Oczywiście a jaki proponujesz? - ożywił się, ale w środku był rozbity.
CZYTASZ
𝑴𝒂𝒓𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 𝒍𝒐𝒗𝒆 | Sirius Black
Fanfiction"Miłość i nienawiść tworzyły cienką granice" Więc czym jest miłość Huncwota? W życiu Isabelli Euphemi Potter siostrze bliźniaczce Jamesa, która na pozór na ułożone idealne życie. Wraca z Ilvermorny na szósty rok z powrotem konfrontując się z hun...