Rozdział 29.

776 30 1
                                    

Maraton 1/14 Czas start...

Obudził mnie budzik, który miałam ustawiony na godzinę 8:30. Wstałam ubrałam się w zwykłe dżinsy i karmelową koszulkę, włosy spięłam w wyskoki kucyk, z którego później zrobiłam warkocz, a makijaż zrobiłam bardzo naturalny i założyłam moje okrągłe okulary na nos. Po niespełna pół godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi, a do domu wparowała sześć rozwrzeszczanych i kłócących z sobą mężczyzn. Próbowałam ich jakoś uspokoić, ale nadaremno. *Jak tak dalej pójdzie to na pewno obudzą małego*.
- Zamknijcie się w końcu i siadajcie do stołu zaraz obudzicie wszystkich!- powiedziałaś wkurzona
[JM]- Eee to tylko RM, wiec jego można.
[S]- Co ty taka zła jesteś?
- Nie twój interes, ok.
[JW]- Noona pić. - z piętra schodziło dziecko.
[V]- T/I kto to jest?
-To jest Jiwon. Dzięki za obudzenie go. - zgromiłam chłopców, którzy posłusznie usiedli teraz na kanapie. - Chodź słoneczko zaraz dam ci soczek czy wolisz kakao?
[JW]- Kakao.
[BTS]- Przepraszamy nie wiedzieliśmy.
- Dobra, dobra miśki. Zajmijcie się małym, a ja idę zrobić nam śniadanie. Hobi idź obudź Namjoona.
[JH] - Tak jest szefowo.
[JW]- Noona co to za panowie?- zapytał chłopiec schowany za moimi nogami
- To przyjaciele możesz mówić do nich wuja. - wzięłam chłopca na ręce i podeszłam do chłopaków. To jest wuja Jin, Suga, Jimin, Tea, Kook ooo i Hobi.
[JW]- Dzień dobry mam a imię Jiwon.
[BTS]- Cześć mały.
[V]- Chodź do nas obejrzymy bajkę.
[JW]- Jej!! - zaśmiał się i pobiegł wskakując na kolana V.
- Mogą być na śniadanie gofry z czekoladą.
[JM]- Jasne.
Zostawiłam chłopca razem z zespołem. Chłopcy oglądali bajkę w telewizji, a ja zabrałam się za szykowanie ciasta wyjęłam potrzebne składniki i dodatki. Szybko rozrobiłam ciasto i piekłam gofry. Kiedy wszystko było gotowe zaniosłam wszystko na stół do jadalni i zawołam chłopców na śniadanie.
- Chłopcy jedzenie na stole!
[JH]- Już biegniemy.
Po niecałych dziesięciu sekundach do jadalni wbiegli wszyscy. Jiwon siedział na barkach Sugi, trzymał go za włosy i śmiał się głośno.
- Suga jaki tatuś z ciebie, nie spodziewałam się tego.
[S]- Serio tak uważasz.
[J]- Gdybym was nie znał i spotkał na ulicy powiedziałbym, że jesteście małżeństwem z dzieckiem.
[RM]- Słodko. - wysyczał przez zęby.
Zabrałam dziecko z barków mężczyzny i usiadłam z chłopcem do stołu posadziłam go sobie na kolanach i karmiłam.
[JK]- T/I dobrze wyglądasz z dzieckiem.
- Dzięki Kook.
[JM]- To, kiedy zostaniemy wujkami, co?
- Co to przesłuchanie ja mogę zostać ciocią? Ale u was ani widu, ani słychu?
[JM]- Ja bym chciał, ale niestety nie ma takiej która by mi podołała. V to dziecko tak jak Kook a dzieci nie powinny mieć dzieci, J-Hope to za wielki świr, aby jakaś go zechciała, Jin kocha tylko swoje gary, a Suga chce mieć kogoś kogo naprawdę pokocha zresztą już taką znalazł, ale boi się jej o tym powiedzieć, bo ona jest z kimś, a ty i Rap jesteście razem więc możemy was trochę pomęczyć.
[S]- Zamknij się Park, bo zaraz ja powiem co się stało z twoją poprzednią dziewczyną.
- Dobra spokój dzieciaki, bo z wami gorzej niż w przedszkolu.

Siedziałam jeszcze z chłopakami przez godzinę później musieli się zbierać do wytwórni na spotkanie z menagerem, ja korzystając z okazji postanowiłam zabrać chłopca na zakupy, ponieważ nie miał on żadnych ubrań i zabawek. Zakupy zajęły nam ponad 4 godziny kupiliśmy naprawdę dużo różnych rzeczy dla chłopczyka, kiedy przyszła pora obiadowa zabrałam chłopca do McDonald, ponieważ bardzo chciał spróbować takiego jedzenia, oczywiście przez cały czas bardzo pilnowaliśmy naszej anonimowości w galerii nawet mieliśmy ochroniarza, który dyskretnie nas obserwował i w razie zagrożenia miał nas chronić.
Całe szczęście nie było żadnych dziennikarzy, którzy interesowali się naszą osobą.

Do domu wróciliśmy późnym popołudniem rozpakowałam chłopca w mojej sypialni, a z tego że zakupy bardzo go wymęczyły wykapałam go i położyłam spać. Kiedy dziecko zasnęło zeszłam do salonu i odpaliłam film w połowie filmu dosiadł się do mnie RM całując mnie w czoło.
[RM]- Co robisz?
- Oglądam film, nie wiedziałam, że jesteś w domu.
[RM]- Wróciłem niedawno, mały śpi już?
- Mhmm. Pooglądasz ze mną?
[RM]- Pewnie.
Siedzieliśmy tak oglądając film i śmiejąc się z jego fabuły. Dziś było bardzo przyjemnie zero kłótni, czy spin zresztą już od dłuższego czasu zaczęło się między nami układać.
[RM]- T/I skoro Jiwon jest teraz u ciebie w pokoju to nie przeprowadzaj się z powrotem będzie wam nie wygodnie, zostań ze mną proszę.
- Czemu nie, zostanę.
[RM]- To co idziemy spać.
- Jasne.
Wyłączyliśmy film i poszliśmy spać po wcześniej kąpieli, wtuliłam się w lidera i momentalnie zasnęłam.

❤❤❤❤❤❤❤

Hej,
jutro rozdział specjalny 18+ będzie on trochę dłuższy ale mam nadzieję, że wam się spodoba.

Całuski Autorka

KontraktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz