Weszliśmy w głąb domu nie paliły się światła więc pewnie reszta już śpi. Jak bardzo się pomyliłam.
W salonie stał RM. Jak tylko mnie zobaczył zaczął się wydzierać na mnie.
[RM]- Czy ty normalna jesteś znikasz na cały dzień, nie odbierasz telefonu. Uderzyłaś się w głowę czy od dziecka jesteś taka niedorozwinięta! - wrzeszczał na mnie.
Spojrzałam się na Suge, który już chciał coś powiedzieć.
- Suga idź do siebie, poradzę sobie. – spróbowałam go uspokoić
[S]- Na pewno?
- Tak.
[RM]- Gdzie ty do jasnej cholerny byłaś pewnie u jakiegoś faceta!
- Hahaha, ty tak na serio. - spojrzałam na chłopaka - Wiesz ja przynajmniej mam tyle przyzwoitości, że nie przyprowadzam nikogo do domu, gdzie jest mój partner. -wycedziłam z złością -Poza tym, jeśli czytałeś umowę mam prawo do życia prywatnego prawda.
[RM] - Nie obracaj kota ogonem. Jesteś moją prawie żoną!
- Przypomniało się wielkiemu Panu. W ogóle po co dzwoniłeś trzeba było pobawić się jeszcze z „przyjaciółeczką".- wysyczałam
[RM]- Kurwa mała weź się uspokój, bo naprawdę przestanie być miło.
- Ja przecież jestem bardzo spokojna. A co teraz niby było miło. Nie odzywaj się do mnie!
[RM]- Taka mała dziwka jak ty nie będzie mi mówiła co mam robić.
- Gadaj zdrów.Odwróciła się do niego i chciałam odejść. Złapał mnie za rękę i przygwoździł do ściany z taką siła, że jęknęłam z bólu, z moich oczu zaczęły płynąć łzy.
-Puść mnie, puść mnie, proszę, to boli!!
Szarpałam się i kręciłam próbując wyrwać się oprawcy, w końcu udało mi się odepchnąć chłopaka i uciekłam do swojego pokoju. Następnego dnia starałam się nie opuszczać mojego pokoju. Na moich plecach widniała duża fioletowa plama a obojczyki pokryte były malutkimi siniakami od jego palców.Jin, Kook i Suga przychodzili co jakiś czas prosili żebym wyszła albo chociaż wpuściła ich do siebie. Ale odchodzili jak tylko słyszeli mój sprzeciw. Płakałam cały dzień, aż w końcu zasnęłam z wycieńczenia. Było około 20, kiedy drzwi do pokoju się otworzyły, leżałam na brzuchu miałam krótką koszulkę na ramiączkach przez co mój sinika był całkowicie widoczny.
[J]-Boże kochaniutka, co ci się stało trzeba to schodzić, żeby siniak zszedł.
-Oppa, co ty tu robisz, ja nie chcę nikogo widzieć!
[J]- Musiałem wejść myślałem, że coś się stało i mam rację.
-Nie Oppa, już jest dobrze. - zapewniłam go z wymuszonym sztucznym uśmiechem.
Wtedy do pokoju wszedł Rm.
[RM]- Było otwarte. Menager dzwonił mamy jutro o 12 przyjść do biura.
[J]-Przekażę chłopakom.
[RM]- Nie wy tylko ja i ona mamy jechać. Przekażą nam jakieś szczegóły dotyczące rozmowy z fanami.
- Dobrze, jeśli chodzi o kontrakt muszę iść.
-Ashh- syknęłam
[RM]- Co ci?
- To przez ciebie debilu. Mam nadzieję ze jesteś z siebie dumny! -Powiedziałam unosząc się z łóżka pokazując zasinienie.
A teraz idźcie sobie nie chce was widzieć. Z moich oczu znowu zaczęły lecieć niekontrolowane łzy.POV NAMJOON
Zobaczyłem wielką fioletową plamę na jej plecach momentalnie pobladłem, powiedziałem to co chciałem jej przekazać i wróciłem do swojego pokoju. Zobaczyłem, jak płacze to nie było przyjemne. Czy to naprawdę moja wina nie chciałem jej zrobić krzywdy, tylko martwiłem się, że coś się jej stanie z Sugą o takiej porze, poza tym ignorowała moje telefony. Zresztą czemu się dziwie zachowuję się jak dupek ma zostać moja żoną, a ja nic o niej nie wiem. Nawet się z nią nie całowałem chociaż ostatnio było blisko, w tedy gdy biegaliśmy po salonie, albo kiedy biegła do pokoju w samym ręczniku, ale ona ma ciało przez cały wypad miałem ten widok przed oczami nawet teraz jak o tym pomyśle to mi staje. Tylko dlaczego ona mnie tak strasznie denerwuje. Siedziałem u siebie w pokoju nie wiedziałem co mam z sobą zrobić na pisanie nie mam weny, poza tym dopiero wydaliśmy nowy album. Powinienem ją przeprosić?
KONIEC POV NAMJOON
Byliśmy już w drodze do wytwórni, przez cały dzień nie odezwałam się do Rapa ani słowem. Chociaż on usilnie próbował nawiązać ze mną kontakt. Na miejscu byliśmy przed czasem czekaliśmy przed gabinetem menagera. Nagle moim oczu ukazała się znajoma twarzyczka.
[L]- T/I to ty.
- Lenka???
[L]- No pewnie, że to ja. Jejuś jak ty ślicznie wyglądasz.Miałam na sobie szarą, luźną sukienkę z długim rękawem, czarne rajstopy, botki z ćwiekami, długą dżinsową kurtkę, pasek z srebrną sprzączką podkreślający moją sylwetkę oraz czarną torebkę. Moje włosy opadały luźno na moje ubrania.
-Dzięki ty też.
Lanka była ubrana w stylu koreańskim w dżinsową spódniczkę, koszulkę w paski, białe długie skarpetki oraz białe buty. Włosy miała spięte kucyk a jej prosta grzywka podkreślała jej buzię, miała koreańską urodę.[L]-A co ty tu robisz? Ostatnio byłaś w USA. Na sesjach zdjęciowych. Jak długo zostaniesz w Korei?
- No tak, ale wróciłam do Korei zostaje teraz na dłużej. A tutaj poszłam na spotkanie z menagerem BTS. A ty?
[L]- Wow super... Ja przyniosłam kostiumy dla TxT. A to nie jest Rap Monster??
- Tak to on. Poznajcie się. - spojrzałam na chłopaka- Lenka to jest Kim Namjoona. Namjoon poznaj to moja przyjaciółka z szkoły Song Lenka.
[L]- Ej, T/I a wy kim jesteście dla siebie?
[RM]- Miło poznać, T/I jest moja narzeczoną. - wstał i przyciągnął mnie do siebie oplatając w talii.
[L]- Oojaacieee! Gdzie masz pierścionek. -dziewczyna rzucił się na mnie
- Wiesz Lanka musiałam dać go do jubilera, żeby go troszeczkę pomniejszył, bo zsuwał mi się, a nie chciałam zgubić pierścionka od ukochanego. - wymyśliłam zgrabne kłamstwo na poczekaniu.❤❤❤❤❤❤❤
Hej
jestem ciekawa czy w ogóle ktoś to czyta. Dajcie po sobie jakiś znak.
Buziaki od autorki

CZYTASZ
Kontrakt
Fiksi PenggemarHistoria młodej fotografki i właścicielki kilku firm, która za sprawą skandalu musi podpisać kontrakt małżeński i związać się z liderem jednej z największej grup muzycznych w Korei. Co wyniknie z tej sytuacji? Czy zakochają się w sobie? Czy dojdzie...