Rozdział 5.

1K 38 4
                                        

POV NAMJOON

Zostałem z menagerem, wiedziałem, że to moja wina. Myślałem, że zrobię jej tym na złość. Trochę się podenerwuje, okrzyczy mnie i wyjdzie z gabinetu razem z tą swoją dumą.
*Zresztą ona tak słodko i zabawnie wygląda jak jest zła.* Cholera Namjoon o czym ty myślisz, ogarnij się, prawda przegiąłeś i teraz musisz wziąć to wszystko na klatę.
[M]- Co jest Namjoon? Jestem zajęty muszę wymyślę jakieś rozwiązanie z tej sytuacji.
[RM]- Menagerze wiesz, że to ja jestem na tym zdjęciu, ale muszę coś jeszcze powiedzieć to ja kazałem zrobić to zdjęcie.
[M]- CO??? Nie sądziłem, że to ty bardziej Kook.
- Ja naprawdę nie chciałem, żeby to się tak skończyło to miał być tylko "żart" naprawdę, ta mała strasznie mnie irytuje i chciałem się trochę z niej ponabijać, zapłaciłem takiemu dzieciakowi z staffu, żeby zrobił zdjęcie nie myślałem, że je upubliczni. Ja przepraszam.
[M]- To nie mnie powinieneś przeprosić tylko ją. Dlaczego ty nie myślisz, najpierw te plotki ze jesteś z Jinem a teraz to.
- Ja naprawdę przepraszam i powiem wszystko T/I.
[M]- Właśnie wpadłem na pomysł jak rozwiązać te dwie afery naraz. Nawet dobrze się złożyło, że to ty.
- Jaki pomysł??
[M]- Ogłosimy, że T/I to twoja narzeczona i weźmiecie ślub oczywiście będzie on fikcyjny. Dzięki temu plotki, że ty i Jin jesteście gejami znikną, wy zyskacie rozgłos, a T/I uniknie odszkodowań.
Zamurowało mnie nic nie odpowiedziałem. Menager wyprosił mnie z gabinetu i zadzwonił do Peeta.

KONIEC POV NAMJOON

Siedziałam z chłopakami w sali grała głośno muzyka. Zdążyłam już się uspokoić i zostałam wciągnięta w rozmowę przez Tae i Kooka o tym czy kosmici istnieją. Już chciałam błagać o ratunek innego członka zespołu. Kiedy do sali wszedł Rap Monster.
[RM]- Chłopaki wyjdźcie na chwilę muszę coś powiedzieć T/I. - Powiedział dziwnie spokojnie.
Chłopcy posłusznie wyszli na korytarz a my zostaliśmy sami w sali. Staliśmy na środku pomieszczenia kilka kroków od siebie. Była zupełna cisza żadne z nas nie wiedziało, jak zacząć w końcu przełamałam ciszę.
- O co chodzi? O czym chciałeś pogadać?
[RM] - Chce cię przeprosić. - powiedziałem skruszony.
- Za co, jeśli chodzi o to przed koncertem to spoko.
[RM]- Nie chodzi o to, znaczy, no za to też przepraszam. Ale ten cały skandal z tobą i mną to moja wina, bo ja chciałem się trochę z ciebie ponabijać, zapłaciłem takiemu dzieciakowi z staffu, żeby zrobił zdjęcie nie myślałem, że je upubliczni. Ja przepraszam. - westchnął i zwiesił głowę, żeby nie patrzeć na mnie
- To ty byłeś na tym zdjęciu?? JAK MOGŁEŚ TY DUPKU! ZNISZCZYŁEŚ MI ŻYCIE! NIE NAWIDZĘ CIĘ. CHCIAŁAM SIĘ DZIŚ Z TOBĄ POGODZIĆ, ALE ZAPOMNIJ O TYM. NIGDY NIE WASZ SIĘ DO MNIE ODZYWAĆ!! NAWET NIE PATRZ NA MNIE. JESTEŚ NIECZUŁYM EGOISTĄ, CHOCIAŻ PRZEZ SEKUNDĘ POMYŚLAŁEŚ, JAK TO MOŻE WPŁYNĄĆ NA MNIE, CIEBIE CZY ZESPÓŁ? JAK MOŻESZ BYĆ TAKIM CZŁOWIEKIEM. JESTEŚ POPIERDOLONY. NIENAWIDZĘ CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!! - krzyczałam tak głośno, że pewnie całe Big Hit mnie słyszało, a po moich policzkach spływały łzy, złapałam butelkę z wodą i cisnęłam ją stronę kąta sali.

Wtedy do sali wbiegli chłopcy. Suga od razu podbiegł do mnie i złapał mnie w swoje objęcia ja się szarpałam uderzałam go pięściami w klatkę piersiową i gorzko płakałam. On jeszcze bardziej zamknął mnie w uścisku. Ręka gładził moje włosy.
[S]-Ciii już dobrze, już dobrze. NAMJOON WYJDŹ!
Reszta chłopaków stała przy wejściu byli zszokowani. Żaden z nich nie wiedział co się przed chwilą stało.
Staliśmy tak dopóki się nie uspokoiłam.
Wtedy chłopak puścił mnie. Miał całą mokra koszulkę i posiadała resztki rozmytego makijażu na sobie.
[S]- Powiedz co się stało?

Opowiedziałam całą historię. 

***************
Mam nadzieję, że podoba się  na dzisiaj już kończę publikację do zobaczenia za tydzień. Piszcie komentujcie będzie mi bardzo miło. 

KontraktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz