Rozdział 23.

873 34 4
                                        

Zadzwonił do mnie telefon przeprosiłam chłopaków i poszłam odebrać. Dzwonił mój tata bardzo się zdziwiłam, bo od dłuższego czasu nie miałam z nim kontaktu. Cieszyłam się, że zadzwonił jednak przez głowę przeszła mnie myśl, że coś musiała się stać. Odebrałam telefon uruchamiając przy tym video rozmowę.
- Cześć Tatusiu!!- pomachałam mu na przywitanie i uśmiechnęłam się serdecznie.
[T]- Hej kochanie, co ta u ciebie słychać, kiedy wracasz do Stanów wiesz, że firma czeka.
- Na razie nie wracam, mówiłam ci, że nie chcę przejmować agencji.
[T]- Wiem, wiem, ale muszę ci coś powiedzieć. Napisałem testament w razie czego, chcę żebyś przejęła po mnie interes moje dzieci w Ameryce nie nadają się do tego przetracą to nad czym pracowałem wszystkie udziały oddaje tobie i twojemu mężowi, ale żeby je przejąć musisz być mężatką. Wiem, że dużo wymagam, ale słyszałem o twoim narzeczonym i jestem szczęśliwy widzę, że cię kocha.
-Tato nom. - zrobiłam obrażoną minę 
[T]- Wiem co zaraz powiesz. Chcę poznać tego chłopaka mówi po angielsku czy mam mówić po koreańsku?
- Mów jak chcesz. Zawołam go poczekaj.
Namjoon chodź na chwile, mój tata chce z tobą pogadać. Chłopak zrobił wystraszoną minę, a reszta przyjaciół zaczęła się śmiać z niego.
[RM]- Co???
- No to dalej, bo nie mam czasu. Już jestem tato poznaj proszę to mój narzeczony Namjoon.
[RM]- Dzień dobry Panu.- powiedział lekko wystraszony 
[T]- Cześć Namjoon. Jak ci się żyje z moją córką. Nie musisz kłamać, że jest różowo, bo znam jej charakter i to, że potrafi nawet anioła sprowadzić na złą drogę.
-Tato!! Bez przesady.
[RM] -Nie jest źle T/I bardzo wspiera nas wszystkich, potrafi dać popalić, ale tylko kiedy sobie na to zasłużę.
[T]- Nom to dobrze, Namjoon mam nadzieję, że się nie gniewasz, ale pozwoliłem sobie ciebie prześwietlić, wydajesz się dobrym chłopakiem i mam nadzieję, że już nie zranisz mojej córki. Poza tym mam nadzieję, że nie bierzecie ślubu ze względu na dziecko, co??
- Tato, nie jestem w ciąży nawet o tym nie myślimy.
[T]- Wiesz, że chcę wnuki, tak??
[RM]- Popracujemy nad tym.
- Tatuś muszę kończyć! Zadzwonię później!!

Rozłączyłam się. I zgromiłam chłopaka, który zaczął się śmiać.
[RM]- To co idziemy robić dzieci w sypialni? - śmiał się
- To chodź. – rzuciłam śmiejąc się głośno.
Chłopak stanął jak słup soli z mojej odpowiedzi. Na pewno spodziewał się, że powiem coś w stylu „Nie no co ty, albo jesteś głupi". Jego mina mówiła sama przez siebie. Zaczęłam się śmiać i wróciłam do reszty. Po jakieś godzinie chłopcy zaczęli zbierać się do domu.

Chłopcy wyszli a my usiedliśmy się na kanapie w salonie oglądając jakiś film. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się z komedii jaka leciała w telewizji.
Przez następne dwa tygodnie wszystko było w porządku spędzaliśmy z sobą sporo czasu, uczyłam chłopaków, chodziłam na ich próby, potajemnie ćwiczyłam i pisałam piosenki.
Co bardzo mnie dziwiło nie spotkałam ani Karo ani Riki już od ponad dwóch tygodni, nie pytałam o to chłopaka, ale w głębi serca cieszyłam się z tej wiadomości, ale nadal nie mieszkałam z nim w jednym pokoju, a nasze relacje stanęły na poziomie czysto przyjacielskim.
Dziś był piątek chłopcy siedzieli na sali, a ja razem z nimi śmialiśmy się i rozmawialiśmy.
[JH]- T/I słyszałem, że uczysz się naszych piosenek i układów.
- Coś musze robić w wolnym czasie normalnie siedziałabym albo w korporacji lub byłabym na sesji zdjęciowej, ewentualnie w mojej wytwórni chwilowo wszystkie czynności wykonuję z domu.
[JH]- To co pokarzesz nam coś.
- Jasne tylko się przebiorę wybierzcie coś.
Pobiegłam się przebrać dziś założyłam dużą różową koszulkę i czarne spodenki oraz trampki. Wbiegłam na sale i rozciągnęłam się.
- Wybraliście już coś.
[JM]- Tak, Blood Sweat&Tears. – włączył muzykę
Zaczęłam tańczyć, cały świat znikł byłam tylko ja i muzyka, nic się nie liczyło. Moje ciało było jak w transie, wszystkie uczucia wyszły na zewnątrz. Nie udawałam, jak się czuje. Po tej piosence włączyła się następna był to AgustD. Moje ciało zaczęło poruszać się mocno, czuć było złość i ciemność jaka mi towarzyszyła pierwszy raz tańczyłam do tej piosenki, mocne ruchy sprawiały mi trochę bólu, ale i ulgi. Kiedy skończyłam tańczyć odwróciłam się do chłopaków ich oczy wyglądały jak 5 złotówki.
[JM]- Kiedy zrobiłaś chorografię do piosenki Sugi?
- Co???- oddychałam ciężko
[JM]- To było mocne i ostre, ale zarazem każdy ruch był opanowany. Kiedy to wymyśliłaś.
- Teraz pierwszy raz tańczyłam do tej piosenki a 2 raz jej słuchałam więc nie śpiewałam.
[S]- Serio pierwszy raz do tego tańczyłaś?
- Przecież mówię.
[JK]- To było zajebiste.
- Dzięki. Po prostu przelałam tam moje uczucia, które miałam w sobie i tak samo wyszło.
[JH]- Świetna jesteś wiesz.
- Dzięki Hobi.
[JH]- Nie ma za co.
- Mogę potańczyć z wami mam pomysł jak można ulepszyć chorografie.
[JM]- Pewnie.
Włączyliśmy piosenkę i tańczyliśmy dalej pokazałam chłopakom kilka nowych kroków, które od razu zaakceptowali. 
Potreningu wróciliśmy do domu, Nam został na dole a ja położyłam się w pokoju,nie czułam się za dobrze bolał mnie brzuch. Pewnie to przez okres. Zeszłam dokuchni w poszukiwaniu jakiś tabletek. Nam rozmawiał z kimś przez telefon nieprzysłuchiwałam się w końcu on ma swoje życie. Zabrałam tabletki i wodę dosypialni. Położyłam się do łóżka. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.
[RM]- To ja, mam dla ciebie informacje. Jutro przyjeżdżają do nas moi rodzice i będą tutaj tydzień.
- Serio i co zrobimy?
[RM]- Ja mam wolne więc będę w domu, ale jest taka kwestia, że oni będą tu nocować, a ty musisz przenieść się na jakiś czas do mojego pokoju.
- OK. Jeśli mi nic nie zrobisz to nie ma problemu, tylko pomóż mi przenieść rzeczy z sypialni. Poproszę panią Song o przyszykowanie mojego pokoju dla gości.
[RM]- Próbowałem ich odwieść od tego pomysłu, ale wiesz jacy oni są.
- Dobrze nic się nie stało i tak jak pojadę z wami w trasę będę spała z tobą w jednym łóżku zresztą to nic takiego.
[RM]-Ty się naprawdę zgadzasz.
- A co mam poradzić, przecież to nie twoja wina, poza tym twoi rodzice o niczym nie wiedzą. [RM]- To prawda, wiec w czym mam ci pomóc.
- To weź może urania na wieszakach i przewieś je do swojej szafy, ja zajmę się bielizną masz jaką wolną szufladę?
[RM]- Jasne zaraz ci pokarzę.

KontraktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz