Maraton 11/14
POV SUGA
Po obiedzie zabrałem T/I do swojego królestwa była ona pierwszą kobietą, która tu przebywała oraz pierwszą osobą z zewnątrz którą chciałem tutaj zaprosić. Gdy byłem już w piwnicy przypomniało mi się, że nie posprzątałem w studiu, kiedy tylko weszliśmy zacząłem ogarniać pokój z kartek, kubków itp. T/I włączyła sprzęt i zaczęliśmy pracę, patrzyłem na nią jak nienormalny, jej brązowe oczy wpatrywały się w ekran komputera, przez duże słuchawki jej kasztanowe loki opadały spokojnie na jej ramion i plecy. Uśmiechała się za każdym razem, kiedy jakiś dźwięk odpowiadały jej fantazji, mimowolnie jak ona się uśmiechała na mojej twarzy również wkradał się uśmiech, jednak ta nie zdawała się tego zauważyć. Pracowała w pocie czoła, kiedy skończyła pracę odłączyła słuchawki, a do moich uszy doszły przepiękne dźwięki melodii jaką stworzyła zaczęła śpiewać tekst piosenki przyznam, że byłem w szoku, wiedziałem ze ona śpiewa i to bardzo dobrze ale sala jej głosu przerosła mnie. Łączyła ona w tak łatwy i przyjemny dla ucha sposób wysokie dźwięki z niskimi, w pewnym momencie zmieniła całkowicie sposób śpiewu z wokalu przeszła od razu w rap i trzeba było przyznać że zrobiła to świetnie.
- Jest coś czego nie potrafisz zrobić?
[T/I] - Tak jest kilka takich rzeczy np. nie potrafię grać z nut i znalazłoby się jeszcze kilka rzeczy których nie potrafię. - zaśmiała się a ja już wiedziałem że ten dźwięk będzie jednym z moich ulubionych.Podzieliliśmy tekst parodiując głosy chłopaków już dawno tak się nie śmiałem w tym studiu. Po kazałem jej próbkę nowych piosenek jakie planowałem stworzyć, dziewczyna doradziła mi jak mogę poprawić melodię.
Po pewnym czasie postanowiliśmy zabrać się za coś nowego T/I usiadła przy pianinie i delikatnie grała przypadkowe dźwięki które tworzyły idealną całość. Byłem jak w hipnozie zacząłem bezwiednie zbliżać się do jej ust które w tym momencie były lekko rozchylone. Chciałem ją pocałować? TAK. Czy to było dobre? NIE w końcu to dziewczyna mojego najlepszego kumpla. Co prawda jest skończonym debilem, egoistą i ignorantem ale to wciąż jest mój przyjaciel.
Wtedy do moich drzwi ktoś zapukał. Odskoczyłem od niej błagając w myślach aby nie zauważyła mojego dziwnego zachowania.Do pomieszczenia wszedł V najprawdopodobniej przegrał z chłopakami i musiał przyjść zawołać nas na kolację. Zazwyczaj nikt nie zbliża się do tych drzwi, kiedy tworzę.
Poszliśmy z T/I na górę, gdzie już wszyscy siedzieli. Wszyscy mieli posępne miny, dopóki dziewczyna nie wciągnęła Kooka, Tea i Chima w rozmowę, z której wynikały różne dziwne fakty sam też się włączyłem jednak coś było nie tak niby T/I się śmiała jednak chwilę później pobladłą. Powiedziała, że jest zmęczona i pójdzie spać. Odprowadziłem ją wzrokiem do pokoju i zauważyłem ze trzyma się za podbrzusze. Zaniepokoiło mnie to.
Obudziłem się w środku nocy byłem bardzo spragniony, zszedłem na dół kierując się do kuchni. Piłem wodę w ciszy, kiedy usłyszałem ciche jęknięcie wydobywające się z pokoju T/I. Zapukałem tam nikt nie odpowiedział, jednak jęknięcie stało się głośniejsze i coś spadło na podłogę. Uchyliłem drzwi a moim oczom ukazała się leżąca na łóżku T/I z wyciągniętą ręką w stronę telefonu. Podbiegłem do niej.
- T/I co ci jest?
[T/I] - Suga ... tabletki... Namjoon... to boli... mam, ale... alergie ... - majaczyła, była rozpalona. - Nie... zostawiaj... mnie... proszę!!
- Zaraz przyjdę idę po zimny okład.
Wybiegłem z pokoju i poleciałem do pokoju Jina wiedziałem, że to zły pomysł, powinienem zadzwonić po karetkę, ale zrobiłoby się wielkie widowisko i zleciliby się dziennikarze. Wyrzuciłem go z łóżka zaco z bluzgał mnie, jednak jak usłyszał co się dzieje przestał się awanturować.Później poleciałem do łazienki nalałem wody do miski i wziąłem ręcznik. Wróciłem do sypialni dziewczyny i zmierzyłem jej temperaturę. Była bardzo wysoka. Przyłożyłem zimny ręcznik od jej czoła i ścierałem pot z jej twarzy i obojczyków. Wyglądała tak niewinnie i bezbronnie. Znowu zaczęła coś mruczeć pod nosem. Przysunąłem się bliżej, aby ją usłyszeć.
[T/I] - Jedzenie... złe... Nam... On wie... .Wziąłem jej telefon i po kolei dzwoniłem do chłopaków, aby przyszli nie chciałem jej zostawiać samej. W tym momencie dziewczyna spojrzała w moje oczy i ma chwile widziałem w nich cień świadomości.
[T/I] - Suga...szuflada... tabletki... zielony pojemnik... daj mi je.Nie myśląc ani sekundy wyciągnąłem szufladę z wyrzucając wszystko znalazłem słoiczek z lekiem, podałem dziewczynie lek. Wszyscy poza liderem i jego dziunią stali w drzwiach i parzyli się na nas Jin przyniósł jeszcze jakieś leki z naszej apteczki, ustaliśmy z chłopakami, że jak do jutra jej stan się nie poprawi to zabieramy ją do szpitala. Siedziałem z nią całą noc i zmieniałem okłady na czole. *Co jej się stało?*

CZYTASZ
Kontrakt
FanfictionHistoria młodej fotografki i właścicielki kilku firm, która za sprawą skandalu musi podpisać kontrakt małżeński i związać się z liderem jednej z największej grup muzycznych w Korei. Co wyniknie z tej sytuacji? Czy zakochają się w sobie? Czy dojdzie...