Rozdział 24.

838 31 5
                                        

Wstałam z łóżka, zaczęłam pakować swoje ubrania i przenoście je do szafy chłopaka. Nam pomagał mi jak tylko mógł przenosiliśmy ubrania i moje książki oraz inne przedmioty. Po godzinie przyszła pani Song i zaczęła sprzątać pokój.
[PS]- Państw o teraz będą razem mieszkać w pokoju, a nie osobno? - Zapytała starsza kobieta.
- Tak proszę panią na razie musimy być razem w pokoju.
[RM]- Moi rodzice przyjeżdżają na tydzień więc ma pani wolne.
[PS]-Dobrze proszę państwa.
- Nie musi pani mówić do nas formalnie. Proszę mówić nam po imieniu.
[PS]- Mam do ciebie pytanie T/I czy moja nieobecność wpłynie na moją pensje. Rozumiesz mam synka a jesteśmy sami dodatkowo musze wykupić dla siebie leki.
- Oczywiście,  że nie wpłynie to na pensję. Jest to spowodowane naszą decyzją.
[PS]- Mam jeszcze jedno pytanie czy mogę przyprowadzić małego, opiekunka nie przyszła do pracy a nie chcę, aby był sam w aucie, kiedy sąsiadka go przyprowadzi.
- Oczywiście zajmę się nim nie ma żadnego problemu.
[PS]- Panienka jest aniołem. Pan Kim ma wielkie szczęście, że panią poznał.
Uśmiechnęłam się do kobiety, która poszła po chłopca. Po kilku minutach wróciła z dwulatkiem na rękach.
Uklękłam przed nim.
- Cześć słoneczko jak masz na imię?
[SJ]- Song Jiwon.
-Ja jestem T/I. Jesteś głodny?
Chłopiec pokiwał głową i przytulił mnie mocno. Zabrałam dziecko do kuchni i przygotowałam mu naleśniki z bitą śmietaną i czekoladą. Dziecko zjadło dużą porcję.
[SJ]- Nona jesteś bardzo ładna i miła. Nona mogę ci coś powiedzieć.
- Jasne skarbczyku.
[SJ]- Mama jest chora i mówi, że pójdzie do aniołków a ja boję się być sam.- rozpłakał się.
- Nie bój się skarbie. Wszystko będzie dobrze.
Przytuliłaś chłopca, wtedy do kuchni wszedł Namjoon uśmiechnięty od ucha do ucha.
[RM]- Pani Song już skończyła. O a kto to jest? - spojrzał groźnie na chłopca
[SJ]- Dzień dobry Panu, jestem Song Jiwon. - powiedział i schował się za moimi nogami.
- Jiwon jest synem pani Song. - powiedziałam do chłopaka- Jiwon czy ten Pan cię przestraszył? -chłopiec pokiwał twierdząco głową.
-Namjoon dzieci straszysz! - zaśmiałam się do chłopaka- Jiwon nie bój się ten pan nie gryzie tylko tak udaje.
[PS]- Jiwon, jedziemy do domu. Dziękuję T/I.
- Nie ma sprawy.
[SJ]- Dziękuję. Do widzenia. – chłopiec przytulił mnie bardzo mocno potem podbiegł do Nama i też go przytulił.
- Papa słoneczko.
[RM]- Cześć dzieciaku.

Kiedy pani Song z chłopcem opuścili dom Nam zadzwonił do rodziców dopytać się o której jutro po nich przyjechać, a ja udałam się do pokoju poukładać moje rzeczy włączyłam muzykę na głośniku i poruszałam się po pokoju w jej rytm układając ubrania w szafie czy stawiając książki i laptopa w odpowiednie miejsce.
[RM]-Rodzice będą gotowi ooo... -chłopak stanął w futrynie, zawiesił się patrząc na mnie.
- Ooo??
[RM]- Dziesiątej.
- No dobrze. Coś się stało, że tak stoisz i się gapisz?
[RM]- Nie tylko jesteś cholernie seksowna w tych dresach.
- Dzięki a teraz chodź, bo jesteś mi potrzebny potrzebuję kilku twoich centymetrów.

Chłopak słysząc to zrobił wielkie oczy i gwałtownie zachłysnął się powietrzem.
- Ejj no, nie oto mi chodziło po prostu jestem trochę za niska, aby włożyć ten karton na szafę. Zboczeniec!!- Zaśmiałam się głośno.
[RM]- No bez przesady porostu facet. A jakby nie patrzeć to ty mówisz z podtekstem.
- Hahaha to więc jutro o 10 mają być twoi rodzice. Hmm jak myślisz, jak to będzie wyglądało, będziemy musieli udawać przez 24 godziny.
[RM]- To może być ciężkie szczególnie z twoim charakterem.
- Spadaj Moon. Nie jesteś nic lepszy, ale wiesz co dziękuję ci.
[RM]-Za co?
- Za to, że nie przyprowadzasz już koleżanek do domu, że zmieniłeś podejście do mnie.
Chłopak tylko słabo się uśmiechnął a ja dałam mu buziaka w policzek. Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu filmu a później poszliśmy się położyć na razie osobne.

❤❤❤❤❤❤❤

Hejka,dzisiaj krócej niż zwykle ale mam nadzieję, że się spodoba.Jak wasz dzień bo mój to kompletna tragedia. Chyba przejęłam moce destrukcyjne od Namjoona, bo wszystko czego dotknę zamienia się w pył. Nawet moja biedna kostka ucierpiała przez co nie mogę za bardzo chodzić. Porażka życiowa.  Mam nadzieję że wasz dzień był lepszy niż mój. Całuski Autorka😘❤

KontraktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz