⁴⁶'ᵃ ˢᵉᶜˡᵘᵈᵉᵈ ᵖˡᵃᶜᵉ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ʰᵉᵃᵗ ᵒᶠ ᵗᵉⁿˢⁱᵒⁿ

817 49 11
                                    

Doczekaliście się
Świat Mina zaprasza :")

Doczekaliście sięŚwiat Mina zaprasza :")

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi

Jeżeli uważałem, że kariera idola w Korei jest ciężka - musiałem szybko wybić to sobie z głowy. Ameryka okazała się istną petardą, gdzie zanim się obejrzysz; jesteś już w innym miejscu wysilając swój umysł na to, by wymamrotać zaledwie kilka słów po angielsku. Przez kilka dni występowaliśmy w programach rozrywkowych, na przemian promując swoją muzykę i opowiadając o aktualnym albumie, przebiegu jego tworzenia i procesach myślowych jakie zachodziły, kiedy spisywałem na kartkę kolejne teksty. Do tego gale i uroczystości, za którymi niespecjalnie przepadałem, bo o wiele lepiej czułem się będąc na scenie. Poza jednym plusem, jakim było spotkanie ważnych osobistości, w tym przywitanie Drake'a (obaj z Namjoonem byliśmy wielkimi fanami).

Jungkook oczywiście nie mógł usiedzieć w miejscu widząc Arianę Grande a ja zaklinałem niebiosa, że być może chłopak w ostatnim czasie upodobał sobie długi koński ogon, kusą spódniczkę i pełne wargi artystki. Rzecz jasna reszta nie odpuściła mi jawnie podśmiechiwując z moich reakcji na ten stan rzeczy. Sam Jeon udawał, że to w ogóle go nie dotyczy głośno dopingując piosenkarkę.

Odsapnąć mogliśmy dopiero po kolejnej godzinie, kiedy rozdano większość nagród zdobyliśmy trzy statuetki.

Wygładziłem marynarkę i poprawiłem się na siedzeniu, a członkowie w tym czasie prowadzili ożywioną dyskusję, komentując poszczególne występy i zachwycając się otrzymanymi nagrodami. Daleko mi było od skakania z radości wraz z innymi, co nie ukrywając nie było żadną nowością. Zawsze wolałem trzymać się z boku, preferując okazywanie szczęścia z dala od innych. W czasie, kiedy Jimin i Taehyung wykłócali się o to, czyj performance był najlepszy na świecie a Hoseok docinał liderowi i mamuśce ja miałem chwilę na to, by zastanowić się nad paroma rzeczami.

Na rękę były mi przygaszone światła, bo z pewnością nie każdy mógł zauważyć moment, kiedy dłoń Jungkooka zahaczyła o moje udo. No właśnie, Jeon Jungkook.

Pieprzona perfekcja, która tak znacznie utkwiła mi w głowie, on i jego działania, że w środku trząsłem się z niecierpliwości. Kiedy miałem wiele okazji, aby się nad tym poważnie zastanowić przeraziło mnie to, jak bardzo chłopak uzależnił mnie od siebie. Po tym, jak zawaliłem naprawdę nie dopuszczałem do siebie myśli, że mógłbym wypuścić go ze swoich rąk. Sprawa stała się jasna i klarowna, on był tym, czego podświadomie mi brakowało. Przede wszystkim oazą spokoju, kimś, przy kim bez wstydu i lęku mogłem być sobą. Jungkook poświęcał wiele czasu, by nie odstąpić mnie na krok, mimo przemęczenia a ja? Pokrótce nie potrafiłem nie dać mu czegoś w zamian. Drobnostka.

Oderwałem oczy od migających świateł na scenie, kiedy Jungkook przysunął się bliżej, niewinnie opierając ręce na moim ramieniu jakbyśmy byli dwójką dobrze dogadujących się przyjaciół z zespołu. Groteskowe.

- Jak się bawisz hyung? Masz minę, jakbyś połknął cytrynę. - wymruczał zaczepnie tuż przy moim uchu. I dobrze, bo zapewne nie usłyszałbym inaczej przez panujący zewsząd gwar.

am i wrong?; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz