¹⁹'ᵐᵒʳⁿⁱⁿᵍ ᵃᶠᵗᵉʳ ᵃⁿᵈ ᵖʰᵒᵗᵒ ˢᵉˢˢⁱᵒⁿ

2.6K 168 50
                                    

Yoongi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi

Poranki po whisky nie były tak ciężkie, jak po innym rodzaju alkoholu. Jednak to co innego na mnie ciążyło. Nim zdążyłem pięć razy przeklnąć na niezasłonięte okna, duchotę i smród promili w pokoju, moje ciężkie powieki uniosły się ku górze. Wzięcie głębszego oddechu było trudne, a widok białego sufitu zaraz po otworzeniu oczu stawał się tego ranka czymś zupełnie innym. Moją szyję łaskotała burza ciemnych brązowych włosów. Zaspane spojrzenie zaraz skierowałem w stronę Koreańczyka, który jak gdyby nigdy nic wygodnie rozkładał się na moim torsie. W dalszym ciągu spał, jego twarz była wyjątkowo spokojna.

Zawiesiłem swój wzrok na ustach Jungkooka, które były delikatnie rozchylone. Właściwie poślinił moją koszulkę, a ja mimo to nie odczułem złości, jaka towarzyszyła przy tak delikatnym dotyku. Czułem coś innego, coś co kazało mi na chwilę zatrzymać swoje nerwy i odseparowaną postawę.

Nigdy nie budziłem się z kimś przy swoim boku, a co dopiero tak ciasno wtulonym w siebie. Czy to było normalne? Zmarszczyłem brwi, odpychając każdą myśl, która narodziła się w mojej głowie od momentu przebudzenia się. Zaspane oczy już nie patrzyły na Jeona. Szybko zepchnąłem go z swojego ciała, a ten tylko obrócił się na drugi bok, zakrywając niemalże cały kołdrą. Natychmiastowo opuściłem łóżko, zaczynając dzień jakby nic się nigdy nie wydarzyło. Drugim punktem była gorąca czarna kawa.

Jungkook

Okazuje się, że w żaden sposób nie mogłem nacieszyć się możliwością pobytu z mężczyzną sam na sam, ba, grafik był tak bardzo zawalony, że odnosiłem wrażenie, że obowiązków się wręcz nawarstwia. Nie było mowy nawet o wieczorach, przez wzgląd na to, że padaliśmy ze zmęczenia a Yoongi zastrzegał mnie przed niepotrzebnym męczeniem go.

Dwa dni z rzędu odbywaliśmy sesję zdjęciową, najczęściej osobno, więc na przykład Taehyung jedyne kogo mógł zamęczyć rozmową to biedną stylistkę, która bladła z każdą jego opowieścią o alienach i kosmitach. Widać, że była nowicjuszką.

W środku tygodnia natomiast Seokjin przysiadł się do mnie, objął w czuły, niemal ojcowski sposób i westchnął. Usłyszałem tylko, że kocha mnie bardzo mocno i od teraz na pewno nie pozwoli mi na mordercze potajemne treningi. W pewnej chwili serce podeszło mi do gardła, a ręce nieznacznie zaczęły się pocić, bo to by znaczyło, że jakimś cudem musiał się o tym dowiedzieć. Pomimo tego pomyślałem o pozytywnych aspektach, że widziałem szczerą troskę w oczach najstarszego członka zespołu. A fakt, że zaraz nawet wtrącił się do tego sam lider, posyłając mi niezwykle pokrzepiający uśmiech wiele mi pomógł w przetrwaniu przygotowania do comebacku w tak ekspresowym tempie.

Pochłaniając się pracą naprawdę zaczynałem tęsknić za szarowłosym i niekiedy agresywnym Koreańczykiem, przypominając sobie żenujące rzeczy, które opuściły moje usta pod wpływem znacznej ilości whisky.

Taehyung był naprawdę szczęśliwy, że mógł wreszcie siedzieć rozwalony na kanapie obok mnie, grając uzależniająco w swoje gierki a biedna stylistka biegała wokół niego chcąc dofarbować mu te włosy. Miał pozbyć się tych resztek rudości i przejść na coś zupełnie innego. Alien nie zawsze bywał alienem - jak wspominałem wystarczało mu chwilami siedzenie ze mną ramię w ramię. Mi też to odpowiadało, czuliśmy się wyjątkowo złączeni ze sobą.

am i wrong?; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz