Sypialnia pokoju hotelowego skąpana była w całkowitej ciemności, dopóki Yoongi nie zapalił światła. Zapach kwiatów, jak gdyby zerwanych prosto z ogrodu przyjemnie otulił moje zmysły, a płatki róż dumnie rozsypane były na łóżku, na dywanie oraz na stole przyodzianym w smakołyki i szampan.
Gdyby nie świadomość mojej sytuacji w tym momencie, pewnie znacznie nacieszyłbym tym widokiem oczy. Tymczasem, z delikatnym uśmiechem dotykałem płatków i zaciągałem się przyjemnym, kwiatowym zapachem wiedząc, że jestem obserwowany przez czarnowłosego mężczyznę.
Wyczekiwanie i istne napięcie; jakby powietrze było czymś naelektryzowane i w tym wszystkim ja. Czułem, że lada chwila rozpadnę się z nadmiaru towarzyszących mi emocji i tęsknoty. Tęsknoty za tamtym życiem.
- Nigdy nie mówiłeś za wiele, ale tym razem.. naprawdę umilkłeś. - Nie wspominając o tym, że członkowie omal nie padli na zawał widząc jak ciągniesz mnie w nieznanym kierunku z tą swoją groźbą na twarzy. Pociągnąłem cicho nosem, a oczy niebezpiecznie napełniły się łzami, kiedy patrzyłem prosto w te ciemne tęczówki.
Min Yoongi potrząsnął nieco nieprzytomnie głową, a jego wzrok momentalnie złagodniał, zbliżył się do mnie powoli z cichymi słowami.
- To.. za dużo. Postradałem przy tobie zmysły. Na scenie.. naprawdę błyszczałeś. Jesteś piękny, Jeongguk.
Odwróciłem wzrok, zakrywając twarz drżącą dłonią, kiedy łzy zmoczyły moje policzki w szybkim tempie. Nie potrafiłem powstrzymać płaczu, bo Yoongi właśnie stał przede mną a serce tłukło się w mojej piersi nieprzerwanie. Czy to przez słowa? Czy może przez to, że Yoongi podobnie jak ja wcale nie chciał tego kończyć?
Podniosłem niepewnie wzrok, gdy jego klatka piersiowa nieomal otarła się o moją, wierzchem dłoni starłem wciąż spływające łzy. Zaśmiałem się z zażenowaniem, a jego kciuk tylko uniósł mój podbródek.
Oczy wyrażające bezgraniczną miłość, narastającą tęsknotę - to mógł zobaczyć, ale jednocześnie beznadzieję tego, że tak uparcie dążyłem do tego, by go złamać, że zwyczajnie zapomniałem o najważniejszym. Czy jego charakter i silna wola pozwala mu na tak intensywne zmiany w swoim życiu, że gdzieś pomiędzy.. coś poszło nie tak.
Nie mogę dłużej się nad tym wszystkim zastanawiać, bo zwyczajnie zwariuję. Zwariuję, ale wiem, że będę już do końca żałował, jeśli go tak po prostu zostawię.
Otworzyłem usta chcąc coś powiedzieć, jednak czarnowłosy Koreańczyk ubiegł mnie, łamiącym tonem głosu prosząc.
- Wróć do mnie, Jeonggukie. - jego wierzch dłoni przesuwał się po mojej szczęce i włosach, następnie Yoongi bardziej zdecydowanym ruchem przysunął mnie do siebie, chowając twarz w moich włosach. Desperacja w jego głosie, błagalne gesty kompletnie przeczyły ruchom, które jak zawsze były gwałtowne, chwilami zbyt zaborcze, pewne. Moje serce zabiło szybciej wraz z tym fizycznym kontaktem, którego miałem wrażenie, że nie odczuwałem od dawna, a raptem dwa tygodnie. - Musisz do mnie wrócić, Jeonggukie, potrzebuję cię. Potrzebujemy siebie nawzajem.
CZYTASZ
am i wrong?; yoonkook
Romance▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu. ❭❭ non-au...