▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ
ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂
Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką
a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu.
❭❭ non-au...
Zanim podziękuję wam za większy rozgłos przy tym opowiadaniu, wasze komentarze czy wyświetlenia, przypominam wam, że sama nie jestem twórczynią Am i wrong. Ja odpowiadam głównie za postać Jungkooka a MoonYoongiego.
Jeśli jesteście ciekawe czegokolwiek dotyczącego postaci, samego opowiadania bądź nie - śmiało.
I tak, dziękuję, że jesteście.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Następny tydzień był początkiem ciężkiej pracy.
Nikt nie miał ani chwili wytchnienia, odkąd CEO zarządził oficjalną datę comebacku. Jedyne co odczułem najbardziej to włosy, które zostały podcięte tak, że grzywka już mi nie wadziła a wizerunek został dobrany mi na ten bardziej chłopięcy aniżeli męski. Poza tym wszystkim zapomniałem też jak to jest nacieszyć się chociaż godzinnym graniem z Taehyungiem na konsoli czy chociażby bezstresowej rozmowie z którymkolwiek z członków zespołu.
Przygotowania szły pełną parą, zaczynając od solowych utworów i krótkich filmików. Każdy z nas spędził mnóstwo czasu w studiu, może i nawet Seokjin najdłużej, gdyż siłą rzeczy to właśnie on nas nadganiał nieco wolniejszym tempem. Widziałem, że się stresuje, nie raz nawet zapominając o posiłkach o czym dobitnie przypominał mu lider.
Wszyscy odczuwaliśmy skutki małej ilości snu, zachowując profesjonalizm i poważne podejście do zadowolenia naszych fanek swoją muzyką. Czasem gdy Jimin rozrabiał z Taehyungiem Yoongi warczał na nich, tracąc cierpliwość co nie wpływało lepiej na resztę. Niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że więź między naszą siódemką gdzieś pomiędzy się rozrywa tak też pomimo prób i wysiłków zespołowej mamy mało co udało się wskórać. Było coraz gorzej.
Chwilami przyłapywałem się na tym, że czułem niechęć i kompletne niezrozumienie postawą Hoseoka, który mimo, że był 'najbliżej' Yoongiego nijak nie wpływał na niego. Wiedziałem doskonale na czym polegały ich spotkania, zazdrość momentami odbierał mi trzeźwy rozum, odbijając to wszystko na niczym nieświadomym Taehyungu.
Czy zazdrość była spowodowana jedynie tym jak blisko był z raperem? Ostatnio wysnułem wniosek, że przyczyną jest również jego talent jakim był taniec. Oczywiście, od dziecka szkoliłem się i szkoliłem, a CEO i choreograf wymagali ode mnie bym był tylko lepszy i lepszy, nie dając mi możliwości odpoczynku. Jednak to wciąż nie było to samo. To nadal on mógł zakosztować obecności Min, a ja odbiegałem daleko w tyle będąc niemalże niezauważonym i cichym. Dzieciak, tylko tyle usłyszałem od Min Yoongiego. Czy to było w porządku?
Dlatego też pewnego dnia, gdy mieliśmy bezzwłocznie wrócić do dormu i odespać kilka godzin ja postanowiłem odpuścić sobie sen na dodatkowe treningi. Taniec szybki, energiczny, z licznymi manewrami, coś nowego, coś zaskakującego i ambitniejszego, ponad moimi umiejętnościami.
Starłem krople potu ze swojej szyi i twarzy niewielkim ręcznikiem, wypuszczając nierówno powietrze. Zmęczenie odbijało się na mojej twarzy a wysiłek, jaki włożyłem w poprawę pewnych niedoskonałości tlił się gdzieś w podświadomości alarmując o braku sił.