¹⁵'ˡᵃˢᵗ ᵉˡᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ˢᵉᶜʳᵉᵗ ʲᵉᵃˡᵒᵘˢʸ

2.4K 172 32
                                    

Yoongi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yoongi

Miałem małe studio gnieżdżące się gdzieś w zakamarkach dormu. Było dość niewielkie i od ostatniego czasu mocno zaniedbane. Zaniedbane, ponieważ pieprzyłem Jung dosłownie na każdym możliwym przedmiocie znajdującym się w tym pomieszczeniu. I tak od kilku tygodni moje małe niebo stało się śmietniskiem, przesiąkniętym zapachem seksu, braku uczuć. Ale o to mi chodziło. Mogłem nawet bezmyślnie posuwać posiadacza wysportowanego i giętkiego ciała. I choć Hoseok był ode mnie wyższy, a jego mięśnie mogły oznaczać siłę, tak ja górowałem nad nim. Tym sposobem znowu jego nagie ciało znalazło się na niewielkim blacie należącego do mnie pokoju, a ja chętnie zajmowałem miejsce między jego udami. Moim celem było wyłączenie resztek moich uczuć, zachowanie się jak skończony prymityw. Nie interesowało mnie, ani trochę, co ktoś sobie pomyśli o krzyku Jung, który po raz kolejny przyjmował w siebie mojego penisa. Ja jedynie wykonywałem nachalne aż do opamiętania pchnięcia, przez które cały regał z cennymi dla mnie przedmiotami zatrząsł się.

- Zamknij się w końcu, bo nie będziesz mógł pozwolić sobie na chodzenie przez najbliższy tydzień. - Zakryłem jego usta dłonią, kiedy młodszy rozchylił szerzej swoje umięśnione uda. Spojrzał mi prosto w oczy, co było pewnym wyzwaniem dla mnie. I tak wiedziałem, że nie wytrzyma dłużej niż pięć minut. Moje ruchy bioder były zbyt ostre.

W całym studio rozchodził się charakterystyczny dźwięk odbijających się o siebie ciał, w towarzystwie rozszalałego oddechu. Czyli takiego, jaki lubiłem najbardziej.

W chwili, kiedy moje biodra ostatni raz zderzyły się z jędrnymi pośladkami, nie mogłem się powstrzymać przed skończeniem w nim. Jung oczywiście ubrudził swoją spermą blat i kilka ważnych dla mnie papierów, za które poniesie konsekwencje zapewne w najbliższym czasie. Nie kłopotałem się z dyszącym ciężko kochankiem, kiedy wyrzucałem kolejną zużytą prezerwatywę. Dopiero gdy siebie doprowadziłem do porządku, mogłem odwiązać nadgarstki Hoseoka, na których widniała wyraźnie zdarta skóra. Ten widok był naprawdę satysfakcjonujący. - Jung, masz dwie minuty, żeby się ubrać i najlepiej zniknąć za drzwiami.

Hoseok niespiesznie zsunął się z blatu, pocierając swoje nadgarstki i przeczesując włosy. Westchnął teatralnie, ignorując moją ochotę na wyrzucenie go za drzwi. Chciałem doprowadzić do ładu miejsce, w którym spędziłem większość czasu, a chłopak mi to uniemożliwiał ociąganiem się.

- Najpierw porozmawiamy.

Machnąłem tylko ręką, jednak czegokolwiek bym nie zrobił, tancerz i tak okazał się być zdecydowany. Patrzyłem ze zmarszczonymi brwiami jak Hoseok ubierał spodnie jednocześnie kontynuując. - Dziwna relacja nas łączy, to pytanie Jungkook zadaje sobie za każdym razem.

Moje brwi zmarszczyły się od razu, a słowa jakby same mówiły do młodszego z mojej podświadomości. - Co za różnica?

Skrzyżowałem swoje ramiona na torsie, zaraz po naciągnięciu na swoje biodra z powrotem spodni. Patrzyłem wyczekująco na twarz Jung, bo nie rozumiałem po cholerę wypowiadał te kilka słów. - Nie ma przecież nic wspólnego.

am i wrong?; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz