To moja niespodzianka.
Ten dodatek jest kontynuacją z poprzednich speciali z Tae dlatego jeśli ktoś nie pamięta rzućcie okiem na dodatki 1-3. Następny będzie ostatnim, dotyczącym Seokjina, po tym zostanie kilka rozdziałów do końca Am i wrong. Dziękuję, że wciąż tu jesteście i śledzicie losy bohaterów. Osobiście stanowiło dla mnie wyzwanie kontynuować tą serię ze względu na to, że od 30 rozdziału piszę to sama. Jest to jednak moje ulubione ff i ciężko byłoby mi zostawić go nie dokończonego.
Sytuacja z sali prób doszczętnie odbiła się na każdym z nas. Zupełnie jakby nasza siódemka zapomniała czym jest braterska więź i długie lata kompromisów, przez które musieliśmy przejść. Miałem wrażenie, że znacznie się poróżniliśmy a do tego nie pomagał fakt, że Yoongi równie skrupulatnie wyżywał się to na mnie to na Jiminie.
Nim dotarliśmy do dormu minęła północ a ja czułem, że lada moment usnę na stojąco. Ostatnie dni osiadły w mojej głowie, męcząc nieprzychylnymi myślami, miałem zwyczajnie dość i potrzebowałem odpocząć.
Przejechałem dłonią po zaparowanym lustrze widząc w odbiciu swoją zmęczoną i przygnębioną twarz. Oczywiście to nie służyło mi, w żadnym razie, a stylistki na drugi dzień miały nawał pracy próbując posklejać mnie do kupy, zadowalającego ich efektu. Mimo poczucia senności kolejne pół godziny poświęciłem pielęgnacji, na koniec ubrany w piżamę wymykając się do pokoju, który jeszcze wtedy dzieliłem zarówno z Jiminem jak i Jungkookiem.
Zegar wskazał pięćdziesiąt minut po północy, gdy rozległ się dzwonek do drzwi.
Wystrzeliłem jak z procy; chociaż nikt zbytnio nie kwapił się, by otworzyć. Podejrzewałem, że może to menadżer postanowił uraczyć nas kontrolną wizytą przy okazji chcąc zrugać za zamieszanie na próbie choreografii. Tak szybko pan Kwon doniósłby na mnie? Przecież później byłem grzeczny..
- Panie Kwon obiecuję, że to się już więcej nie-
Podniosłem wzrok, widząc przed sobą elegancko ubranego młodego mężczyznę. Urwałem w pół zdania nie mogąc uwierzyć własnym oczom, że o to o tak późnej porze osobistą wizytę złożył mi sam Park Bogum. Spodziewałem się go solidnie zawieść odwołaną kolacją mimo, że co jak co, ale on równie dobrze wiedział jaka odpowiedzialność spoczywała na barkach idola. Poklepałem się szybko po policzkach, uważnie studiując wzrokiem sylwetkę Koreańczyka.
Polakierowane, zaczesane w prostocie włosy, które odsłoniły łagodne rysy twarzy i promienny uśmiech, bordowa marynarka luźno zarzucona na ramiona, lakierki ubrane jak na specjalną okazję oraz bukiet kwiatów, który Bogum wyciągnął w moją stronę, z wyrazem powitania skłaniając do mnie.
- Jak zawsze olśniewający. - odezwał się z miękką nonszalancją, a ja przyjąłem oszołomiony kwiaty, rumieniąc się niekontrolowanie. - Kiedy doszła do mnie wiadomość, że się nie zobaczymy postanowiłem zjawić się tu osobiście. Żywię nadzieję, że nie chowasz urazy? Naprawdę pragnę, byś dał się porwać na parę chwil właśnie teraz.
CZYTASZ
am i wrong?; yoonkook
Romance▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu. ❭❭ non-au...