³⁸'ᵒᵛᵉʳʲᵒʸᵉᵈ ʸᵒᵒⁿᵍⁱ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ᵃʳᵗ ᵒᶠ ˢᵖⁱᶜᵉ

1.1K 68 20
                                    

bardzo się cieszę, że wciąż tu jesteście, naprawdę. Niedługo dobijemy do okrągłej 50-siątki! Poświęćcie czas na opinię - nie zajmie wam to długo a mnie szczególnie ucieszy, enjoy będzie lekko pikantnie..
Edit: już jest 50 tysięcy! To dla mnie duża liczba, najważniejsze żeby nadal piąć się na wyżyny i nie przestawiać pisać bo to sprawia mi w ostatnim czasie nielada frajdę

Edit: już jest 50 tysięcy! To dla mnie duża liczba, najważniejsze żeby nadal piąć się na wyżyny i nie przestawiać pisać bo to sprawia mi w ostatnim czasie nielada frajdę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z kubkiem mocnej, czarnej kawy wędrowałem korytarzem Bighit pragnąc przejść niezauważonym. Nie na rękę byłoby mi mierzyć się z menadżerami i tłumaczyć im co robiłem, samotnie włócząc się po studiu. Zaraz pogoniliby mnie na swoje obowiązkowe zajęcia, bądź jeden z nich szczególnie doniósłby na mnie Ceo a to zdecydowanie nie było moim celem.

Uważałem, że mimo ogólnego napięcia i tej cienkiej nitki z którego składało się moje zaufanie do Min to nie powinno stanąć na drodze naszej relacji. Usiłowałem nieco rozluźnić atmosferę i wykazać się cierpliwością, a być może raper wynagrodziłby mi to chociażby chwilami spędzonymi sam na sam.

Z głową pełną pomysłów zbliżyłem się do drzwi prywatnego gabinetu, gdzie od przeszło dwóch godzin znajdował się Yoongi, pracownicy Bighit i najprawdopodobniej sprawca mojego podłego nastroju. Na plus wyszło mi zerknięcie co dzieje się w środku przez fragment oszklenia na drzwiach. Mało dyskretne, jak na prywatne i ważne spotkania, przeszło mi przez myśl.

Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy była ta dwójka pochylająca się w swoją stronę. Wydawać by się mogło, że byli kompletnie sami a ich stłumione głosy powodowały, że z pierwszym odruchem miałem wielką chęć wyważyć drzwi byleby tylko cokolwiek usłyszeć. Natężyłem słuch, niemal zgniatając policzek o chłodną szybę.

- Cieszę się, że pogodziłeś pewne rzeczy.. mowa oczywiście o Jungkooku.

- Nie mam twojego charakteru.

- Ale wszyscy wiedzą, że twój cieszy się.. jednoznaczną opinią.

- Mieliśmy rozmawiać o pracy, Jung. Tu chodzi o muzykę a nie twoje pierdolone przemyślenia. - ostry głos Yoongiego sprawił, że się wzdrygnąłem. Zaciskając palce na kubku starałem się powstrzymać, byleby tylko posłuchać głosu rozsądku i nie zrobić nic głupiego. Mimo to jakaś część mnie chciała usilnie odseparować Min od Hoseoka nawet jeśli wszyscy byliśmy zespołem.

- Jednak na twoim miejscu wyjaśniłbym to, co jest między nami.. - przez urywki zazgrzytałem zębami, a trochę kawy wylało się na podłogę. - Jungkook powinien wiedzieć inaczej-

Gwałtownie nacisnąłem klamkę, szybkim krokiem znajdując się przed szerokim blatem, zaś rozmowa została całkiem urwana przez moje niespodziewane wejście. Yoongi uniósł brew, Hoseok roześmiał się wesoło patrząc na mnie z niemym wyczekiwaniem. Postawiłem kubek przed Yoongim na tyle, by ta rozlała się na blacie mocząc przy tym kilka kartek.

- Twoja kawa. Już zimna. A teraz, mogę porozmawiać z Yoongim hyungiem? Nie ukrywam, że to pilne.

Hoseok podniósł się z krzesła. - Jasne ciastko. I tak już wychodziłem.

am i wrong?; yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz