Nikt nigdy na całym wszechświecie nie zadawał sobie trudu, by kiedykolwiek zapytać 'co czujesz?' albo 'co myślisz na temat..?'
Nie. Nikt nie miał nawet bladego pojęcia o tym, co tak naprawdę siedziało w mojej głowie. Poza blaknącymi przypadkami, kiedy to Jin litościwie pogłaskał mnie po głowie, przymykając oko na wybryki czy też Jungkook, który poza skrytą naturą i uwielbieniem do jednego z naszych hyungów dostrzegał moje wahania nastrojów i niecodzienne zachowanie. Wiedziałem, że poza kuksańcami, kazaniem odczepienia się od niego naprawdę się przejmował, ale to było za mało.
Potrzebowałem bratniej duszy, kogoś, kto nie będzie podchodził do mnie z przymrużeniem oka a rozpieszczał mnie i pozwolił na to, bym mówił. Kogoś, kogo nie odstręczy moja alienowatość a uzna - tak, to jest sexy.
I przez długi okres czasu i promocji uważałem, że w końcu ktoś taki pojawił się na moim horyzoncie. Jakże zawód miłosny przeszedłem, by promienie słońca tak naprawdę ogrzały moją twarz ukazując kogoś zupełnie niespodziewanego.
× ×
- Koniec zajęć na dziś, ale nie jesteście tak do końca wolni. Menadżer uprzedził mnie, że większość z was zmarnuje wieczór na durne gry na konsoli czy też na nic nie wnoszące do waszej kariery zakupy.
Trener był wyjątkowo ostry, kiedy wręcz mroził wzrokiem mnie, Jimina a nawet Hoseoka, który nic sobie z tego nie robiąc rozciągał się jeszcze przez chwilę. Ja również nie należałem do osób zbytnio przewrażliwionych, zupełnie jakbym był głupi na donośne wołanie mojego imienia. Nie, kiedy widziałem, jak Jimin łapczywie pił wodę, a następnie odgarnął jasne włosy do tyłu eksponując spoconą szyję i twarz pogrążoną w zmęczeniu. Otworzyłem usta, oblewając się przy tym sokiem pomarańczowym na co Jungkook zareagował głośnym śmiechem.
- Hej hej, myślałem, że tylko Namjoon hyung jest niedorajdą. - szepnął mi do ucha najmłodszy. Skwitowałem to krótkim parsknięciem.
- Uważaj, mój króliczku, bo jeszcze zastosuję na tobie nieznaną dotąd nikomu technikę specjalnych łaskotek na takich królikach jak ty.
Jakby z podziemi wyrósł Yoongi, zaciskając usta tak mocno jak gdyby miały mu zaraz odpaść. Zamrugałem niewinnie, doskonale rozumiejąc, że za moment mogę dostać od niego taką burę, że znów przepłaczę to w pierwszej lepszej garderobie. A znając życie zobaczy to nadopiekuńczy Seokjin, który chwilę później zrobi Min prawdziwy armagedon.
Zamiast tego Jungkook instynktownie położył palec na ustach Yoongiego i uśmiechnął się na tyle promiennie, że ten na moment wpatrzył się w niego jak w obrazek. Zagryzłem wargi, starając się nie zachichotać bowiem czułem się jak w tanim romansidle. Z tym względem, że Min Yoongi był ukrytą bestią z piekieł a Jeon Jungkook tylko niewinnym, słodkim króliczkiem.
- Boże, wyglądacie jak z pięknej i bestii! - zawołałem, co niemal nie uszło mi na sucho.
Szybko schyliłem głowę, gdy Yoongi się zamachnął chcąc chyba złapać mnie za kark i mocno potrząsnąć. Całe szczęście umknąłem mu, szybko posyłając buziaka Jeon w powietrzu, a następnie uciekając z pola widzenia dwójki. Wpadłem jednak na Park Jimina, jakby to było najdoskonalsze przeznaczenie.
CZYTASZ
am i wrong?; yoonkook
Romance▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu. ❭❭ non-au...