Jak przypuszczałem ranek okazał się ciężki.
Na tyle, by mama Jin zainteresował się mną i na własną rękę doprowadził do porządku.
Od podniesienia do siadu za ręce (przez co miałem wrażenie, że wyrwie mi je ze stawów), po zaciągnięcie do łazienki z wielkim wysiłkiem.
- Nie zamierzam wnikać co takiego ważnego zajęło ci pół nocy, że postanowiłeś zignorować sen. - otwierałem już usta, by jakoś się usprawiedliwić, lecz mój głos został stłumiony przez szczoteczkę, którą energicznie najstarszy szorował mi zęby. - Nie odpowiadaj Jungkookie. Czeka nas dzisiaj stresujący dzień. Zebraniami zawsze zajmował się Yoongi i Namjoon, ale tym razem wszyscy musimy to odbębnić. Nie znam szczegółów, dowiesz się na miejscu. A teraz, wypluj ładnie. - zrobiłem to bez słowa sprzeciwu do umywalki, a Jin uśmiechnął się. - Szykuj się. Za pięć minut widzę cię w kuchni. Jimin zajął się grzankami, chcę to zobaczyć.
Kim ulotnił się w czasie, kiedy ja oparłem dłonie o umywalkę i spojrzałem w lustro. Rzeczywiście ostatki zmęczenia widniały na mojej twarzy, dlatego dobrym pomysłem było użycie nowych kosmetyków, które nabyłem w tajemnicy przed zespołem.
Nie chcąc zdenerwować hyungów, spieszących się równie bardzo, udało mi się zmieścić w dziesięciu minutach. Przywitałem się z zebraną szóstką i zasiadłem do stołu, oczywiście przy Taehyungu, bo jego zabójczy uścisk nie dał mi innego wyboru na tą chwilę.
- Uważam, że jesteśmy najlepszymi kumplami, Kookie. Wszystko robimy razem! - Ręce Kim wystrzeliły w górę, przez co kawałek jajka nadzianego wcześniej na widelec wylądował na talerzu Namjoona. Jin pokręcił ze zrezygnowaniem głową, najwyraźniej darując sobie z rana komentarz o zachowaniu przy stole.
Ukryłem pół twarzy w golfie, dyskretnie rozglądając się. Namjoon zjadł właśnie kawałek jajka od Taehyunga zaczytując się w kolorowym czasopiśmie, Jimin przeglądał coś w komórce, Hoseok żywo rozmawiał z Yoongim, który.. no właśnie.
Min opierał głowę na swojej ręce, którą zaś miał podpartą o blat stołu. Mieszał ze znudzeniem w talerzu, nie wyglądając na ani trochę zmęczonego po nieprzespanej nocy. Patrzył na Hoseoka, który nie przestawał mówić, choć to nie zwróciło większej uwagi żadnego z członków zespołu. Dziwnie było patrzeć na osoby, które przy Yoongim czuły się swobodnie, kiedy inni najzwyczajniej w świecie bali się w jego obecności oddychać.
- Jung, nie mów z pełnymi ustami, bo się udławisz. - Min mruknął pod nosem tym swoim cholernie sarkastycznym tonem głosu, w gruncie rzeczy pewnie nawet nie nadążając za całym monologiem.
W tym samym momencie Jimin zerwał się z miejsca, gdy toster wydał dźwięk wyskakujących z niego grzanek. Wyciągając kilka kolejnych przykurczonych kawałków pieczywa, niski hyung strasznie narzekał na poparzone palce.
Park już chwilę po tym krzątał się przy stole, popisując się swoimi ruchami i trzymając talerz tylko w jednej ręce. W końcu nachylił się między Hoseokiem, a Min, stawiając tuż pod ich nosami stos grzanek. - Sam je zrobiłem! Wasza dwójka powinna jeść wyjątkowo dużo.
CZYTASZ
am i wrong?; yoonkook
Romance▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu. ❭❭ non-au...