Taehyung
Słowa Park Boguma zostały zweryfikowane w dość osobliwy sposób.
W nawet najskrytszych fantazjach nie śmiałem marzyć, żeby aktor tak po prostu wyznał mi miłość przed resztą członków. W końcu zarówno jego jak i nas obowiązywały zasady i kontrakt, a ja długo łudziłem się, że cokolwiek nie stanie nam na drodze przezwyciężymy to. Miałem rację, dopóki nie okazało się, że na dłuższą metę to najzwyczajniej mnie dołowało. Z początku znosiłem szykany reszty a zwłaszcza Jimina i Yoongiego, z czego przy Jiminie ten fakt bolał znacznie bardziej. Długo leczyłem się z niezdrowych uczuć do niego a dopiero Park Bogum zdołał wyciągnąć mnie z tych sideł tak bardzo uwiązanych wokół postaci rudowłosego.
Pierwsza randka z aktorem była niebem a ziemią, skoro sądziłem, że to właśnie przy Jiminie mogłem się tak czuć. Myliłem się; Bogum uświadomił mi, że z tym jednym członkiem zespołu łączyła mnie jedynie fascynacja i nad wyraz idealizowanie go, bo później wyszło na jaw ile drobnych wad posiadał rudowłosy Koreańczyk i to pozwoliło mi zsunąć z nosa różowe, już mocno zaparowane okulary.
Wracając do mojego chłopaka - bo wreszcie tak mogłem go w pełni nazywać, to było cudowne. W życiu nie czułem czegoś podobnego a już z pewnością nie posiadałem bratniej duszy, która pokochałaby mnie tak mocno jak ja potrafiłem. W czasie, kiedy w zespole każdy radził sobie nie najgorzej mnie trawiła samotność.
Wraz z poznaniem słynnego aktora mogłem szybko w pełni przekonać się z jakimi trudnościami przyjdzie nam się zmierzyć. Jego grafiki w kolejnych projektach, mój grafik związany z zespołem i promocją albumu, trasa koncertowa, jego wyjazdy. Mijaliśmy się na każdym kroku, a towarzyszyć nam mogło tylko wspólne zdjęcie na tapecie w komórce, krótki wieczorny telefon bądź parę wiadomości.
Byłem jednak pewien, że to miłość mojego życia i nie brałem pod uwagę żadnej porażki wiążącej się z zaangażowaniem.
Przestrogi Jina i Namjoona na temat ostrożności w tej niepewnej ich zdaniem relacji wsadziłem głęboko do kieszeni. Dlaczego? Otóż jasno podkreśliłem, że również mam prawo kochać i być przy tym kochanym. Że także należy mi się to niebiańskie uczucie, jakie towarzyszy mi podczas każdego spotkania z Bogumem. I nawet kontrakt nie mógł tego zmienić, stało się.
- Taehyungie.
Swoją drogą mężczyzna zwrócił mi uwagę, kiedy tak leżałem z twarzą przyciśniętą do jego ud. Wreszcie podniosłem na niego wzrok, robiąc przy tym niewinną minkę, na co ten roześmiał się, palcem ścierając kącik moich ust. - Ślinisz się, piękny.
Miałem wrażenie, że moja twarz płonie; przytuliłem policzek do podbrzusza Boguma, obejmując go rękami. Za nic nie odmówiłbym sobie tych czułości, kiedy to mogłem bez przeszkód tulić się do silnego ciała aktora. Ten zazwyczaj nie pozostawał mi dłużny, równie chętnie pieszcząc palcami moją skórę, czy wplatając dłoń we włosy, przeczesując je pieszczotliwym gestem. Nie wymyśliłem sobie tego, sam powtarzał to wszystko za każdym razem.
CZYTASZ
am i wrong?; yoonkook
Любовные романы▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znacznie odstaje od grupy, podążając własną ścieżką a Jungkook zdaje sobie sprawę, że naprawdę lubi agresywnego członka zespołu. ❭❭ non-au...