Biedronka rozejrzała się po holu rezydencji, w którym się znaleźli. Jeśli to w ogóle było możliwe, pomieszczenie wydawało jej się teraz jeszcze bardziej zimne i obce niż do tej pory. Spojrzała smutno w stronę pokoju, w którym nie tak dawno pracowała. Ścisnęło ją w dołku, gdy złożyła te wszystkie wydarzenia w całość, uświadamiając sobie, że pojawiła się tu nie z powodu swojego talentu, ale tylko po to, żeby złoczyńca mógł osiągnąć swój cel.
Obejrzała się za siebie, gdzie Nino właśnie układał na jednym z foteli, nieprzytomną Lilę. Mistrz Fu pochylił się nad nią i bacznie jej się przyglądał. Mierzył jej puls, uniósł powieki, przyglądając się jej oczom i szeptał coś w stronę przygnębionej Nathalie. Kobieta odpowiadała mu, również szeptem, co jakiś czas kiwając lub kręcąc głową.
Bohaterka uznała, że i tak niewiele im pomoże, więc odwróciła od nich wzrok i wtedy jej kolczyki zamrugały ostrzegawczo. Z ulgą zdjęła przemianę, a gdy tylko obok niej pojawiła się Tikki, dziewczyna przytuliła ją i ucałowała w główkę. Kwami uśmiechnęło się i ziewnęło ze zmęczenia. Marinette poleciła jej więc, żeby poleciała do pokoju Adriena, gdzie niedawno zniknął też Plagg, i poszukała sobie czegoś do zjedzenia.
Gdy Tikki odleciała, chętnie korzystając z jej rady, Marinette chciała wreszcie spokojnie porozmawiać z Chloé, co było o tyle utrudnione, że ciągle czuła na sobie ciekawski wzrok swojej przyjaciółki i jej chłopaka. Zerknęła więc w ich stronę i uśmiechnęła się niepewnie. Alya natychmiast odpowiedziała jej tym samym i podeszła bliżej.
- Dziewczyno, jak ty to zrobiłaś, że miałam cię cały czas pod nosem i nic nie zauważyłam! - wykrzyknęła kładąc jej ręce na ramionach.
- Oj Alya, tyle razy ci tłumaczyłam potrzebę, utrzymania w sekrecie, tożsamości Biedronki. - pokręciła głową Marinette
Mulatka westchnęła tylko i uśmiechnęła się.
- Tak wiem. - odpowiedziała - I wiem też, że mamy bardzo ważną rozmowę przed sobą, ale na pewno nie przeprowadzimy jej w tym momencie. - Sięgnęła do kieszeni po komórkę i zerknęła na ekran. - Jest piąta nad ranem. Biorąc pod uwagę to, co działo się tej nocy, uważam, że lepiej będzie pogadać trochę później. I wiem, ani słowa o tym wszystkim na Biedroblogu. - mrugnęła znacząco okiem.
Marinette uśmiechnęła się ciepło i mocno objęła przyjaciółkę.
- Jesteś najlepsza. - powiedziała
- Wiem. - odparła wesoło Alya, oglądając się na stojącego obok chłopaka. - Nino, idziemy. - powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu i jeszcze raz zwróciła się do przyjaciółki - A wy dajcie znać jak już się z tym wszystkim uporacie. - poprosiła
Alya i Nino pożegnali się i szybko zniknęli za drzwiami. Marinette była im wdzięczna za ich pomoc i za to, że nie zamierzają na razie wałkować z nią tych trudnych tematów. Czuła się potwornie zmęczona fizycznie, a także przede wszystkim, psychicznie. To co spotkało ich przyjaciół, wywoływało u niej poczucie winy. W końcu to wszystko wydarzyło się z jej powodu. To przez nią, stali się marionetkami.
Dodatkowo nie mogła przestać myśleć o Adrienie. Tak wiele na niego spadło, a ona nie była w stanie wyobrazić sobie jak on musi się teraz czuć. Serce bolało ją na myśl o tym co przeżył i co jeszcze go czeka. Ta cała sytuacja była potwornie skomplikowana i pozostawiała jeszcze więcej pytań niż wcześniej.
Marinette westchnęła i podeszła wreszcie do Chloé, która oglądając sobie paznokcie czekała cierpliwie, siedząc na oparciu fotela. Gdy tylko dziewczyna podeszła do niej, blondynka wstała i poprawiła swoje ubranie, przygładzając koszulkę i poprawiając rękawy żakietu.
CZYTASZ
Teatr marionetek ••• Miraculous ••• (Zakończone)
FanficKsiążce należy się korekta, więc systematycznie będę ją poprawiać, ale nie martwicie się, treść nie zostanie zmieniona ;) "Czuł na szyi jej oddech. Przekraczał właśnie pewną granicę, do której nie powinien się nawet zbliżyć. Mimo to, otulił ją ramio...