- To bez sensu Plagg. - marudził zrezygnowany Adrien odkładając na biurko komórkę, po kolejnej nieudanej próbie połączenia się z Marinette.
- Ale co? - mruknęło od niechcenia czarne stworzonko, zapychając pyszczek pleśniowym serem.
- Ona nie chce ze mną rozmawiać. Jak mam zrozumieć tę całą sytuację, kiedy ani Alya ani Marinette nie chcą mi nic powiedzieć. O co im chodzi? - westchnął przeczesując włosy rękami.
- Domyśl się. - parsknął śmiechem Plagg na co Adrien zmarszczył brwi.
- Nieśmieszne. - odburknął powodując, że kwami roześmiało się jeszcze bardziej. - Jesteś okropny! - warknął rozzłoszczony chłopak i wstał z krzesła żeby wziąć prysznic. Odechciało mu się rozmów.
- Och, no nie obrażaj się. - Plagg przeleciał przez drzwi łazienki. - Ja się tak tylko droczę z tobą.
- Przecież wiem Plagg. - westchnął Adrien - Ale to naprawdę ciężki dla mnie temat. Ale teraz wyjdź z łaski swojej z mojej łazienki.
- To nie będzie striptizu? - wyszczerzyło się stworzonko, żeby zaraz po tym zrobić wielkie, przerażone oczy i umknąć w ostatniej chwili przed lecącym w jego stronę ręcznikiem. - Zwariowałeś? To był zamach na moje życie. Należy mi się odszkodowanie! - krzyczało kwami.
- Twoje odszkodowanie śmierdzi na moim biurku. - odparł blondyn
- Już mnie nie ma! - wykrzyknął Plagg i wyleciał z łazienki.
Adrien zaśmiał się pod nosem, ale za chwilę znów się zasępił. Nawet wygłupy Plagga nie były w stanie poprawić mu humoru. Westchnął ciężko, rozebrał się i wszedł pod prysznic. Letnia woda spływająca po jego ciele nie była w stanie zmyć kiepskiego samopoczucia i wypłukać z jego głowy nadmiaru myśli. Czemu dziewczyny muszą być tak skomplikowane? Adrien wyszedł spod prysznica, założył czyste bokserki i po wejściu do pokoju rzucił się na łóżko, chowając twarz w poduszce. Po chwili uniósł się na łokciach i sięgnął do nocnego stolika po środki nasenne. Że też ojciec go tym faszerował każdej nocy przed zaplanowaną sesją. Niby logiczne, kiepska noc to potem nieodpowiedni wygląd na planie. Adrien pokręcił z niedowierzaniem głową i połknął jedną tabletkę. Nie miał wprawdzie następnego dnia żadnych zdjęć, ale jeśli chciał jutro trzeźwo porozmawiać z Marinette musi się wyspać. Bez tych środków nie zmrużyłby oka przez całą noc. Po dłuższej chwili poczuł, że tabletka zaczęła działać i mimo męczących go myśli, zasnął spokojnym snem.
Rano obudził się wyspany, ale myśli wróciły natychmiast, powodując ścisk w żołądku, przez który nie mógł zjeść śniadania, wzbudzając podejrzenia w Nathalie. Zbył ją jakąś głupotą i ruszył w drogę do szkoły. Tam jednak przekonał się, że jego plan umówienia się z Marinette na rozmowę, legł w gruzach. Dziewczyna nie przyszła do szkoły. I oczywiście Alya nie chciała nic powiedzieć. Na jednej z przerw usłyszał jednak, że rozmawia przez telefon i był pewien, że po drugiej stronie słychać głos Marinette.
- Dziewczyno, martwiłam się!... - szeptała do telefonu Alya - No jak to czemu? Późno wyszłaś ode mnie..…. Aha… To dobrze..… Tak, ciągle o Ciebie wypytuje, ale nic mu nie… - w tym momencie Alya poczuła, że ktoś wyrywa jej telefon z ręki. W osłupieniu patrzyła na to co się dzieje.
- Marinette? Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonów? Martwię się. - Adrien starał się złapać jakikolwiek kontakt z dziewczyną.
- Ja… - usłyszał w słuchawce jej zestresowany głos.
- Marinette, przepraszam jeśli uraziłem cię swoim zachowaniem, ja…
- T..to nie tak Adrien… - przerwała mu cicho.
CZYTASZ
Teatr marionetek ••• Miraculous ••• (Zakończone)
FanfictionKsiążce należy się korekta, więc systematycznie będę ją poprawiać, ale nie martwicie się, treść nie zostanie zmieniona ;) "Czuł na szyi jej oddech. Przekraczał właśnie pewną granicę, do której nie powinien się nawet zbliżyć. Mimo to, otulił ją ramio...