Secreta wpadła wściekła do piekarni i natychmiast rzuciła się na bohaterów.
- Gdzie jest moja Marinette? - krzyczała walcząc i próbując złapać któregoś z obrońców Paryża.
- Proszę się opanować, nie jest pani teraz sobą. - starała się negocjować Biedronka - Marinette się pani boi, nie będzie z panią rozmawiać w takim stanie.
- Zamilcz! Nic ci do tego! - odparła kobieta i korzystając z nieuwagi Czarnego Kota wytrąciła mu kopnięciem broń z ręki i złapała ją, żeby go zaatakować. Jednak szybko została związana za pomocą jojo wypuszczając laskę z rąk.
- Chcemy pani pomóc. - kontynuowała Biedronka. Miała nadzieję, że uda jej się przemówić jakoś do umysłu Sabine i wydostać ją z tej sytuacji bez walki.
- Pomóc... Wy mi przeszkadzacie! Pomoc ofiarował mi Władca Ciem!
Kobieta zmrużyła oczy wpatrując się w Biedronkę i z całej siły pociągnęła swoim ciałem naprężoną linkę jojo w wyniku czego bohaterka straciła równowagę i poleciała w kierunku złoczyńcy luzując linę. Oswobodzona Secreta tylko uśmiechnęła się tryumfalnie i zacisnęła dłoń z pierścionkiem na ramieniu Biedronki.
- Gdzie ukryłaś moją córkę? - warknęła
Biedronka próbowała oswobodzić się z uścisku jednak siła przeciwniczki była zbyt duża, a gdy bohaterka usłyszała pytanie, nawet nie zastanawiała się nad odpowiedzią. Jej ciało i umysł nagle odmówiły posłuszeństwa. Słyszała swój głos jakby nie pochodził od niej. Jakby słowa wypowiadał ktoś stojący obok.
- Nie ukryłam jej nigdzie, bo ja... - nie dokończyła.
W momencie gdy właśnie miała wyjawić swoją tożsamość, Secreta puściła jej rękę. To Czarny Kot oderwał kobietę od Biedronki i trzymał ją teraz w uścisku.
- Biedronko, pierścionek! Szybko! - zawołał starając się jak najdłużej utrzymać złoczyńcę. Chciał jak najszybciej zakończyć tę walkę. Bał się o Biedronkę. Była bardzo rozkojarzona, a to mogło sprawić, że dzisiejsza potyczka zakończy się tragicznie.
Bohaterka podbiegła do nich i złapała kobietę za nadgarstek. Drugą ręką sięgnęła do palca jednak w tym momencie Secreta szarpnęła się i podcięła Kotu nogę powodując jego upadek. Bohater szybko się podniósł, ale ta chwila wystarczyła by zaraz poczuł dłoń kobiety na swoim gardle.
- Kim jesteś pod maską? - szepnęła Secreta przyduszając bohatera
- Jestem... - zaczął odpowiadać tracąc panowanie nad sobą, podobnie jak wcześniej Biedronka. Na szczęście jego partnerka zatkała mu usta dłonią sprzedając złoczyńcy solidnego kopniaka przez którego kobieta wyleciała oknem lądując na chodniku przed budynkiem.
- Wszystko w porządku? - Biedronka spojrzała na partnera, który z niepokojem w oczach rozmasowywał szyję.
- Tak, ale było blisko. - odpowiedział - Dobrze, że jej moc działa tylko dopóki ma z ofiarą kontakt cielesny.
- To prawda. Obawiałam się ciągłego działania czaru, wtedy mielibyśmy przechlapane. - odparła i wzięła do ręki jojo. - Czas to zakończyć. Szczęśliwy traf!
W wyniku użycia mocy do rąk Biedronki wpadła kostka drożdży opakowana w czerwony papier w czarne kropki.
- Yyy... Chyba nie zamierzasz teraz piec chleba? - zapytał Czarny Kot wskazując palcem na opakowanie produktu.
- Hmm... - Biedronka rozejrzała się po pomieszczeniu i przyjrzała się workowi z mąką. - Niestety, nie zjemy sobie chleba, ale ciasto drożdżowe nam się przyda. - uśmiechnęła się.
CZYTASZ
Teatr marionetek ••• Miraculous ••• (Zakończone)
FanficKsiążce należy się korekta, więc systematycznie będę ją poprawiać, ale nie martwicie się, treść nie zostanie zmieniona ;) "Czuł na szyi jej oddech. Przekraczał właśnie pewną granicę, do której nie powinien się nawet zbliżyć. Mimo to, otulił ją ramio...