Biedronka cofnęła się w czasie dostając swoją drugą szansę. Ponownie stała przed otwartym portalem, przy którym czekał Pegaz. Czarny Kot znowu obrywał kopniakiem, a stojący przed nią chłopak właśnie odwracał się, życząc jej powodzenia.
- Luka! - krzyknęła łapiąc go za ramię.
Obejrzał się na nią i zamarł.
- Co się stało? - zapytał natychmiast, spoglądając w jej zapłakane oczy.
Biedronka pod wpływem impulsu przytuliła go, a on trochę nieśmiało, ale odwzajemnił uścisk.
- Dziękuję. - szepnęła
- Czyli jednak moc węża się przydała. - stwierdził - Mówiłem, żebyś się nie kłóciła. Inni posiadacze też mogą chronić miracula.
Biedronka odsunęła się od niego i kiwnęła głową z uśmiechem, a potem od razu zwróciła się do Maxa, prosząc go, żeby zawołał Nino.
Gdy tylko zobaczyła przyjaciela, od razu nakarmiła Wayzza i poprosiła chłopaka o pomoc.
- Potrzebuję cię. - powiedziała - Zatrzymaj ją na chwilę, a potem na mój znak rozłożysz osłonę, dobrze? - wyjaśniła wskazując mu ich przeciwniczkę.
Nino nie potrzebował niczego więcej. Natychmiast zmienił się w Pancernika i stanął gotowy do walki i dopóki portal był otwarty, trzymał Lilę na dystans, chociaż dziewczyna nie wyglądała jakby chciała z nim walczyć. Biedronka zerknęła na Kota, który trzymając się za bok, bacznie im się przyglądał. Nie miała jednak czasu teraz o nim myśleć. Od razu zwróciła się do Maxa, podając mu jedzenie dla Kwami i miraculum pszczoły.
- Zbierz pozostałe miracula i zadbaj o ich bezpieczeństwo. - poprosiła, na co chłopak kiwnął głową i zniknął za portalem. Już miał go zamknąć, gdy nagle Biedronka usłyszała z niego głos przyjaciółki.
- Jeśli myślałaś że puszczę go samego…
Obok Biedronki stanęła właśnie Ruda Kitka, która machnęła tylko w stronę Pegaza, żeby zamknął portal. Biedronka pobłażliwie pokręciła głową.
- Jesteś niemożliwa. - powiedziała - Nie będę miała już czym nakarmić twojego Kwami więc nie możesz użyć mocy. Nie mogę chronić po przemianie jeszcze ciebie.
- O to się nie martw. - odpowiedziała natychmiast dziewczyna puszczając jej oko.
Biedronka wraz z przyjaciółmi stanęła teraz przed przeciwniczką, ale nie miała ochoty kolejny raz wysłuchiwać tych samym cierpkich słów co wcześniej. Od razu przeszła do sedna.
- Lila… - warknęła
- Marinette… - odparła ta w odpowiedzi ze złośliwym uśmiechem
- Wy tak serio?! - krzyknęła Ruda Kitka
Biedronka zerknęła na nią.
- Obiecuję, wszystko ci wyjaśnię, ale później. - powiedziała, po czym zwróciła się do Lili. - Jak mogłaś tak bezczelnie wykorzystywać moich przyjaciół? - zapytała - Czemu postanowiłaś zrobić sobie z nich marionetki? Co oni ci takiego zrobili?
- Nic… - wzruszyła ramionami Lila - Ale czasem trzeba kogoś poświęcić, żeby osiągnąć cel. Wprawdzie Władca Ciem nie do końca był zachwycony moim planem, ale ostatecznie się zgodził. A ty zostałaś sama, wierząc w to, że twoi znajomi cię nie lubią. Że nawet ci najbliżsi działają wbrew tobie. Nasze urocze motylki o wszystko zadbały. O każdy szczegół twojej relacji z bliskimi.
- Co takiego? - obejrzała się na przyjaciół, a Alya tylko spojrzała na nią smutno. Lila roześmiała się na ten widok.
- A myślisz, że czemu ona... - wskazała na mulatkę - wyznała Adrienowi wszystkie twoje sekrety? Czemu wymyśliła ten beznadziejny piknik i karaoke? Czemu w jego trakcie twoi znajomi się kłócili, a inni obściskiwali się na twoich oczach? Czemu wszyscy "wyjechali" i nie odzywali się do ciebie? - znów uśmiechała się złośliwie z satysfakcją opowiadając jej swój plan - Żebyś czuła, że jesteś sama. Że nie masz nikogo. Że nikomu nie jesteś potrzebna. A potem krok po kroku niszczyliśmy kolejne chwile twojego życia, które pogrążały cię w tym uczuciu. Broszka, którą stworzyłam skumulowała twoje negatywne emocje, które ostatecznie cię pokonały, po tym, jak dałaś się złapać w pułapkę i dorwałaś się do Grymuaru. Nie wiedziałam wtedy czemu tak bardzo cię interesował, ale przynęta zadziałała. Zniszczyliśmy cię. Tak niewiele wtedy zabrakło, ale teraz już się nam nie wywiniesz!
CZYTASZ
Teatr marionetek ••• Miraculous ••• (Zakończone)
FanficKsiążce należy się korekta, więc systematycznie będę ją poprawiać, ale nie martwicie się, treść nie zostanie zmieniona ;) "Czuł na szyi jej oddech. Przekraczał właśnie pewną granicę, do której nie powinien się nawet zbliżyć. Mimo to, otulił ją ramio...