42.

4.3K 270 1.5K
                                    

Rozdział dedykuję pewnemu fajnemu chłopakowi, który jest moim wiernym czytelnikiem, niezależnie od tego czy piszę nowy rozdział, shota czy komentarze na Facebooku 😅
P3atryk , masz tu prezent od cioci 😜😂

***

- Marinette? - usłyszeli obok siebie, gwałtownie przerywając pocałunek.

- M... Mamo... - zakłopotała się dziewczyna. Zupełnie zapomniała, że jej matka jest tu razem z nimi.

Podniosła się z ziemi, ciągnąc za sobą oszołomionego Czarnego Kota i podeszła do kobiety.

- Córeczko... - Sabine przytuliła nastolatkę z całej siły - Teraz już wszystko rozumiem.

- Mamo, przepraszam... - westchnęła Marinette obejmując matkę - Nie mogłam ci powiedzieć, że jestem Biedronką.

- To teraz nieważne, słonko. - odparła Sabine wypuszczając córkę z objęć. - O tym porozmawiamy innym razem. - zerknęła na stojącego obok bohatera, który zawstydzony uciekł wzrokiem w bok. - O tym też... - dodała z uśmiechem.

Marinette udawała, że nie widzi tego jej rozbawionego spojrzenia, bo miała teraz na głowie poważniejszy problem.

- Mamo, ale powiedz mi co ty tu robisz? Przecież mieliście być w Chinach. Gdzie jest tata? - zarzuciła matkę pytaniami.

Kobieta pokręciła tylko głową ze zmartwieniem.

- To było jedno wielkie kłamstwo. - odparła - Tata... i wszyscy twoi znajomi... - dodała niepewnie - Córeczko, to wszystko jest bardziej skomplikowane niż myślisz. - powiedziała smutno

- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytała Marinette czując coraz większe napięcie. Bezwiednie sięgnęła ręką w tył, zaciskając dłoń na przedramieniu stojącego za nią Czarnego Kota.

Chłopak, skrępowany trochę przez obecność jej matki, podszedł bliżej i pogładził Marinette po ramieniu, żeby wiedziała, że on tu jest, że ją wspiera.

Była mu wdzięczna za ten gest, bo czuła, że zaraz usłyszy coś, co nią wstrząśnie.

- Reżyserka kontroluje ich wszystkich, Marinette. - wyznała z ciężkim sercem Sabine - Każdy z nich jest tylko marionetką... I to od dawna. Od bardzo dawna.

- Nie... - szepnęła dziewczyna zakrywając ręką usta. - Alya? Nino? - dopytała wystraszona, na co kobieta kiwnęła głową, sprawiając tym gestem, że żołądek Marinette zacisnął się z nerwów. - Adrien? - wydusiła z trwogą.

- Jego nie widziałam. - odpowiedziała Sabine, co sprowadziło na jej córkę chociaż odrobinę ulgi.

Czarny Kot przysłuchiwał się tej wymianie zdań, zupełnie zdezorientowany. Wydawało mu się, że jest jedynym, który nie wie o co chodzi. Dopiero gdy usłyszał swoje imię ocknął się i postanowił wtrącić do rozmowy.

- Kim jest Reżyserka? - zapytał, przenosząc wzrok z Sabine na jej córkę.

Dziewczyna zerknęła na niego ze strachem w oczach. Posiadała wiedzę, która ją przerażała, a matka właśnie dołożyła jej kolejny ciężar.

- Reżyserka to złoczyńca Władcy Ciem. - wyjaśniła mu - To ta dziewczyna, którą spotkałeś na wieży Eiffla.

- Zaraz... - spojrzał na nią wyraźnie zaskoczony - skąd o tym wiesz?

- Bo znałam cały jej plan zaszantażowania cię, żebyś przyniósł tu Tikki. - tłumaczyła, bezwiednie zaciskając nerwowo ręce na jego ramieniu - Ta cała iluzja... stworzyłam ją tylko po to, żebyś uległ i wydał Tikki i żebym zdążyła przejść przemianę, a potem odebrać ci pierścień. Na szczęście udało jej się uciec...

Teatr marionetek  •••   Miraculous  ••• (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz