ah
Bólu
ty mój oddany przyjacielu
jesteś tylko ty
spośród tak niewielu
otulając
(lecz bardziej zarzynając)
mnie
i moją skórę
każdej nocy
każdej gorszej poryoh
Ciszo
wierna towarzyszko
całująca me usta tak namiętnie
że nikt nie usłyszy
kiedy krzykiem błagalnym
wyrażam me
cierpieniewitaj także
Pragnienie
ciebie chyba
nigdy nie dosięgnę
tańczysz sobie w kole
tuż obok panny Destrukcji
tylko mnie wołając
bym poczuła smak
uzależnienia
tytoniu
oraz wódkiwasza trójka
zawsze w komplecie
popychając mnie ciągle
między siebie
niczym w jakimś
chorym balecieosobiście
tylko się śmieję
tak bardzo mi to obojętne
co się stanie?
nie wiem
posiedzę sobie w tym waszym
stowarzyszeniu
licząc że na któreś ze spotkań
przyprowadzicie tą
która da kres
memu istnieniu
CZYTASZ
𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦
PoetryLudzka egzystencja składa się z cierpień, łez. Radości i lekkości. Gniewu i bólu. Sztuki i beznadziejności. Tandety i rzeczy nad wyraz. Miłości i trwożenia. Zakochania i ignorowania. Niezrozumienia. Beznadziei i jej dopełnienia. Tak jak te wier...