Piętnaście wiosen
Za plecami już dawno
A jednak w życiu
Nie ma tak łatwoSzminka na ustach
Kreska pod okiem
To maska pozorności
Jej zakładnie
stało się nałogiemA jednak w środku
Serce wciąż drży
Makijaż się rozmazuje
Nie umiem sama żyćWeź mnie za rękę
Przytul jeśli poproszę
Powiedz że
wszystko będzie dobrze
kiedy o to wnoszęPrzygarnij mnie do siebie
Nie pozwól samej spać
Potwory spod łóżka
żyją
nie tylko w moich snachMoże to płacz o pomoc
O chwilę wytchnienia
Prośba
od życia wyzwoleniaMoże nazwiesz to
infantylnością
Który dorosły
pragnie tyle uwagi?Krzyczysz na mnie
Obrażasz, wrzeszczysz,
że brak mi rozwagiA ja tylko słucham
ze łzami w oczach
trzymając kłębek smutków
do którego się znowu przytulamBo serce mam kruche
A miłości potrzeba mi wiele
Nic na to nie poradzę
Jestem tylko małym człowiekiemDzieckiem
CZYTASZ
𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦
PoetryLudzka egzystencja składa się z cierpień, łez. Radości i lekkości. Gniewu i bólu. Sztuki i beznadziejności. Tandety i rzeczy nad wyraz. Miłości i trwożenia. Zakochania i ignorowania. Niezrozumienia. Beznadziei i jej dopełnienia. Tak jak te wier...