brak

58 8 4
                                    

W każdym miesiącu
Przychodzi ten dzień
Kiedy wszystko traci kolory
Osoba moja
Bogata w żadne walory

Pragnę rzucić wszystko
w najciemniejszy kąt
Zaszyć się
pojawić się dopiero
daleko stąd

Kolor którego pragną me ślepia
To czerwień na dłoniach
Lecz nie dostrzegam jej
Przez przezroczyste krople
w oczach

W uszach znowu gra muzyka
Ciężka jak stal
Tak jak coraz mroczniejszy
Staje się świat

Wschodzi słońce
A ja się zastanawiam
Czy mogę się obudzić
innym człowiekiem?
Czy już zawsze będzie mi wstyd
Jak okropnym jestem
istnieniem

Nadziejo, gdzie jesteś?
Czemu znikasz?
Nie ma cię
Żegnam




ten wiersz nie ma najmniejszego sensu i skleiłam go w jakieś trzy minuty, ale potrzebuję po prostu chociaż chwilowej ulgi

𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz