Chwytam w dłonie igłę
Malutki przedmiot, potrafiący nieść krzywdę
i zniszczenie
Lecz przeznaczony do naprawNawlekam nitkę
Czarną sieć ciągnącą się w nieskończoność
Zawsze zostawiającą ślad
Jak słowaIgłę wbijam w materiał
Jak najdelikatniej przesuwam po nim palcami
by go bardziej nie zniszczyć,
by przywrócić do swojego
dawnego stanu
nie chcę widzieć jego zniszczeniaNitka ciągnie się za narzędziem,
Dryfując w nieskończoność
Każdy punkt ściegu układa się
w zdania,
które pragnę powiedziećLecz oprócz małych lini,
kryją się te niewidoczne
To te słowa, których nie powiem,
bo się boję
Nikt nie zwraca na nie uwagi
A przecież bez nich,
nic by się nie trzymałoUżywam ściegu najprostszego
Każdy go zna, potrafi naprawić wszystko
Jednak nie każdy na codzień go używa
Nie ma w tym wprawy, jak jaIgła sunie, zostawia ślady
Wstydzę się za siebie,
nie chcę ich zostawiać
ale już za późno
przyjdzie czas rozliczeniaStaram się najbardziej jak mogę
Estetyka i precyzja jest ważna
Wszystko próbuje mnie rozproszyć,
ale się nie daję
Obiecałam i dotrzymam obietnicyW palcach czuję ból
Malutkie strużki krwi spływają z ran,
Ja jednak ich nie dostrzegam
To nicSkończyłam
Lecz nie jestem dumna ze swojej pracy
Zalewam się łzami,
lecz próbuję je ukryćBo nici moich słów, igła moich chęci
Umiejętności i próby
Nigdy nie będą dostatecznie dobre
Nigdy nie będą w pełni umiały
Zszyć i naprawić każdej z ran
twojego serca
CZYTASZ
𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦
PoetryLudzka egzystencja składa się z cierpień, łez. Radości i lekkości. Gniewu i bólu. Sztuki i beznadziejności. Tandety i rzeczy nad wyraz. Miłości i trwożenia. Zakochania i ignorowania. Niezrozumienia. Beznadziei i jej dopełnienia. Tak jak te wier...