boli

37 2 0
                                    

ból
ten fizyczny
boli tak cholernie
nie jest mnie w stanie
uchronić przed nim
nienadchodzące zaśnięcie

ból
tak mocny
tak cholernie zły
nie ma moich oczu
jest tylko tafla
co się szkli

kulę się cała
serce mi drży
czy zaraz umrę?
czy spełniają się tylko
złe sny?

płaczę
wołam cicho mamę
lecz niech sobie śpi
ja się będę kulić
płakać
nie widzi mnie nikt

dajcie mi znieczulenie
to tak bardzo boli
leżę
rycząc
zanosząc się
w agonii

ranek
świta
nie wiem co mi się stało
marzy mi się sen
a zaśnięcie nie nastało

ten ból fizyczny
łączy się z tym
w psychice
zaczynam mieć dość bycia
w tej dziwnej fizyce

niech ktoś tu przybędzie
niech ktoś uśmieży ból
karetka? przytulnie?
cokolwiek
proszę
na już

ale nic się nie stanie
nikt nie usłyszy
mojego łkania
mojego wołania
nichego błagania
niczym umierania
boli

a ja z tym bólem
zostaję
po prostu sama

𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz