obłęd

12 0 0
                                    

Ostrzeżenie/trigger warning
Wiersz można uznać brutalny, drastyczny, sytuacja liryczna (przypominam, że fikcyjna i jest to jedynie wytrów wyobraźni) odnosi się do krwi, mordu, śmierci, zabójstwa. Pewne osoby mógłby urazić, przestraszyć czy wywołać nieprzyjemne odczucia.


Kiedy się zdarzyło tak
Że chcesz mnie życia
pozbawić
od tak

Kiedy się zdarzyło tak
Że beze mnie normalnie
Funkcjonuje już
twój świat

Obietnice pisane na ścianach
twego pokoju
Na nic się nie zdały
Teraz stoisz tylko
I na biało malujesz te ściany

Byś mogła sobie powiedzieć
Że jesteś niewinna
By biel całe życie przy tobie trwała
I twego błędu
ci nie pokazywała

Ale ta sprawa twego błęd
Doprowadza mnie do obrzędu
Kiedy siedzę i zmieniam się w upiora
Bliskiego obłędu

I moje palce pragną krwi
Moje ślepia rządne mięsa
Pragnę zabić cały świat
o ja nieszczęsna
I wybić ich wszystkich
Wypić ich krew
By znali smak i sens mego cierpienia
Co je sprawiłaś
Faktem swojego istnienia

Rozedrzeć następny każdy najmniejszy kawałek
Tkankę po tkance
Mięsień po mięśniu
Nie dawć już żyć
Temu małemu począciu

Krew na rękach
Nienawiść w mej duszy
Psychoza sięgnała dna
teraz siedzi
i ode mnie się uczy

A ja po prostu siedzę
Śmieję się i stoję zajęta
Leżysz pod moimi stopniami
Jednak już nie uśmiechnięta
To ja się cieszę bo ciebie już nie ma
Rozwerwana na strzępy we flakach
i krwi
Nie ma już Ciebie, odleciałaś
akysz

I zdaję sobie sprawę
i ty ją też
Że rozdarta na strzępy
Gdzieś też już mniemasz
Że mnie się nie rani
Że ze mną się nie zadziera

Bo inaczej twoje życie
zostanie sprowadzone
do zera

𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz