Dzień twego odejścia
miał nie nadejść nigdy
A o to leżysz
w mych ramionachOpisana smutkiem
tulącym cię przez całe życie
Splamiona krwią
której tak pragnęłaś
Skąpana we łzach,
których tak dla Ciebie
nie chciałamRóża wypada z mej dłoni
symbol miłości
trafia do mnie w momencie
największego bóluMuzyka gra w głowie
Zagłusza szok
Czeluść
MrokGdzie jesteś?
Nie jestem w stanie
patrzeć na życie
gdy jego sens
dawno poza nie wykroczyłBudzę się
leżesz w moich ramionach
lecz przytulona
otulona miłością
uśmiechem na twarzy
SzczęściemNigdy więcej mnie nie zostawiaj
CZYTASZ
𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦
PoetryLudzka egzystencja składa się z cierpień, łez. Radości i lekkości. Gniewu i bólu. Sztuki i beznadziejności. Tandety i rzeczy nad wyraz. Miłości i trwożenia. Zakochania i ignorowania. Niezrozumienia. Beznadziei i jej dopełnienia. Tak jak te wier...