sen

45 7 2
                                    

Dzień twego odejścia
miał nie nadejść nigdy
A o to leżysz
w mych ramionach

Opisana smutkiem
tulącym cię przez całe życie
Splamiona krwią
której tak pragnęłaś
Skąpana we łzach,
których tak dla Ciebie
nie chciałam

Róża wypada z mej dłoni
symbol miłości
trafia do mnie w momencie
największego bólu

Muzyka gra w głowie
Zagłusza szok
Czeluść
Mrok

Gdzie jesteś?

Nie jestem w stanie
patrzeć na życie
gdy jego sens
dawno poza nie wykroczył

Budzę się
leżesz w moich ramionach
lecz przytulona
otulona miłością
uśmiechem na twarzy
Szczęściem

Nigdy więcej mnie nie zostawiaj

𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz