destrukcja

20 2 0
                                    

Trwam w tym stanie
Jakby w agonii
Rozsądek tylko się śmieje
Daje nutę ironii

I choć gdy o tobie myślę
Serce się raduje
To nie umiem ukryć,
Że smutek także czuję

Bo tyś jak róża
Piękna, słodka
Lecz dotyk ciebie, rani
Przeszywa całe ciało od środka

Chciałbym, byś była szczęśliwa
I najchętniej szczęście to bym ci dała
Lecz wiem iż najbardziej pragniesz
By inna osoba
ci je podarowała

Ten ból, który czuję,
To nie twoja wina
Wiem, że byś mnie nigdy
świadomie nie skrzywdziła

To moje głupie serce
zniszczenie sobie wybiera
I nowe formy cierpienia
Non-stop inne dobiera

Tęsknię za czymś, czego nigdy nie miałam
Płaczę przez coś, czego doznać - nie doznałam
Szepczę w poduszkę "potrzebuję cię"
Bo zbyt boję się powiedzieć "kocham cię"

Ten dziwny stan bycia,
ta miłość i smutki
To dla mnie nowa forma
Autodestrukcji

W noce przybywają wciąż te same myśli
W których pozostaje mi nic, niż zatracenie
Ale choć to ból i cierpienie
To najpiękniejsze co mam,
to kochanie ciebie


kolejny stary wiersz

𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑘𝑟𝑧𝑒𝑝𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢 𝑑𝑢𝑠𝑧(𝑦) // 𝘸𝘪𝘦𝘳𝘴𝘻𝘦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz