Dziesiąty vol.4

1.9K 148 35
                                    

@LuvMyAshti: Witaj Australio! Wcale nie tęskniłam :-I

Po wystukanie krótkiego twitta wybrałam numer Caluma dzwoniąc do chłopaka. W międzyczasie ruszyłam w stronę miejsca z odbiorem bagażu.

-Nina? Doleciałaś już? -Słysząc zaspany głos chłopaka uśmiechnęłam się pod nosem.

-Tak jestem na miejscu.-Jak mam być szczera wcale mnie to nie cieszyło.

Miałam wrażenie, że w Sydney stałam się miejscową celebrytką. Z jednej strony kiedyś byłam taka sama i na widok Crystal, czy Kaykay piszczałabym prosząc dziewczyny moich idoli o zdjęcia. Sierra to inna bajka, bo jakby nie było dziewczyna też jest piosenkarką. Jednak teraz jak patrzę na to z ich perspektywy, to kompletna głupota. Nie jestem nikim sławnym, poza nie oblaniem studiów nie osiągnęłam nic specjalnego w życiu, a ludzie robią sobie ze mną zdjęcia. 

Chrapnięcie po drugiej stronie sprawiło, że prychnęłam rozbawiona.

-CalPal? 

Cisza.

-Dobranoc słońce.-Zaśmiałam się do telefonu po czym zakończyłam połączenie. Nie dziwię się chłopakowi, bo sama przespałam niemal cały lot, więc nic dziwnego, że i on padł po tych kilku intensywnych dniach. 

Już miałam odłożyć telefon do torebki kiedy urządzenie w mojej dłoni zawibrowało zwiastując przyjście sms-a.

Od: Lukey
Doleciałaś? Wszystko okej i bez komplikacji? 

Rozczulona zachowaniem przyjaciela uśmiechnęłam się do telefonu zaczynając mu odpisywać. Idąc zapatrzona w telefon nie zauważyłam osoby która niemal wyrosła na mojej drodze.

-Boże przepraszam!-Powiedziałam dokładnie w momencie kiedy wpadłam na jakąś osobę. Od razu poczułam jak coś gorącego rozlewa się po mojej bluzce. Zasyczałam od razu patrząc jak biała koszula przesiąka brązowawym płynem.-Cholera.-Jęknęłam. Lubiłam tę koszulę.

-Przepraszam, nie zauważyłem cię.-Dopiero teraz uniosłam wzrok na chłopaka stojącego naprzeciw mnie. Pudełko kawy jakie trzymał w dłoniach zgniotło na skutek naszego niefortunnego zderzenia, a jego szary t-shirt był w podobnym stanie co moja koszula. Zauważyłam urządzenie w jego i zaśmiałam się kręcąc głową.

-Wada naszego pokolenia.-Uniosłam swój telefon który trzymałam w lewej dłoni. 

-Mogę zapłacić za pralnie.

-A ja odkupić kawę.-Uśmiechnęłam się szeroko, odwdzięczył się tym samym ukazując przeurocze dołeczki.

-Jestem Dominic.

-Nina.-Ochoczo uścisnęłam jego dłoń potrząsając nią. 

-To co z tą kawą? Zaproponowałbym nową od razu, ale chyba nie wyglądamy zbyt wyjściowo.-Zaśmiał się perliście, a mnie policzki zaczynały boleć od ciągłego szczerzenia się. 

-Właściwie to muszę odebrać bagaż. Znajdę tam coś zarówno dla siebie jak i dla ciebie.-Zaproponowałam, a on ukazał swoje bieluśkie zęby. 

-Więc chodźmy. 

W ciszy ruszyłam do miejsca odbioru bagażu, a chłopak towarzyszył mi. Kiedy kilka chwil później namierzyłam moją walizkę zaszliśmy w róg pomieszczenia gdzie mogłam ją otworzyć i wyjąć dwie bluzy.

-To brata?-Zapytał przeciągając jedną przez głowę.

-Chłopaka.-Poprawiłam go sama zakładając ubranie.

-Oh, nie wiedziałem. Pewnie będzie wściekły widząc obcego typa w swojej bluzie. Nie ma cię może odebrać z lotniska?

Potrząsnęłam głową.

-Nie ma go tu. Ani w Sydney, ani nawet w Australii. 

-Okej. Chociaż wiem, że nie dostanę w zęby.-Wzruszył ramionami.

-----------------------

17.03.2021

I co wy na to xD?

The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz