Dziewiąty vol.4

2K 138 9
                                    

Cały zespół wraz ze mną, Sierrą, Crystal i Kaykay zebrał się w pokoju naszych nowożeńców, ponieważ jako jedyni posiadali salon w swoim apartamencie.  Zmęczona dłubałam widelcem w talerzu walcząc o to by nie zasnąć i nie trafić w niego twarzą jak typowa postać z the sims 2.

-Za ile masz samolot?-Nieprzytomnie uniosłam głowę próbując namierzyć kto zadał mi pytanie. Chyba była to Kaykay która w ślimaczym tempie zjadała jakąś sałatkę.

-Za trzy godziny.-odpowiedziałam wzdychając.

Tydzień w stanach był zdecydowanie zbyt krótkim czasem bym czuła się nasycona towarzystwem Caluma, ale też całej reszty.

-Mam egzaminy, a potem muszę ogarnąć całe pakowanie i może wrócę na ślub Michaela i Crystal.-uśmiechnęłam się do naszej następnej w kolejce do ożenku pary.

Tak, mimo usilnych starań managera chłopaków nie udało się przenieść mnie z nowym semestrem na studia w LA. Dokonałam tego sama jednak dopiero od trzeciego roku, co skazało mnie i Caluma na ogromną próbę związku za odległość. Nie powiem byłam to tego naprawdę sceptycznie nastawiona, ale ufając wszystkim informacjom od mojej blond zwiadowczyni czyt.Luke'a, mój chłopak spisał się na medal. Wyjątkowo często odwiedzał mnie w Australii podczas gdy w LA był tylko tyle ile musiał, ze względu na zespół. Ja natomiast mimo, że nie mogłam go tak często odwiedzać ciągnęłam nasz kontakt online. Mimo okropnej różnicy czasu zarywałam nocki na długie pogadanki na Skypie lub rozmowy. Czasem uciekaliśmy się do wiadomości tekstowych co dawało nam mocny vibe początku naszej znajomosci.

-Jeszcze trochę i zamieszkasz tu na stałe.

-W sam skoro niedługo ruszacie w nowa trasę.-wytknęłam zaraz jednak próbując przykryć ciętą uwagę uśmiechem. Bo przecież to był tylko głupi żart.

-Jeszcze zdążysz się mną nacieszyć.-Sierra siedząca obok mnie szybko cmoknęła mnie w kącik ust, a potem sama wybuchnęła śmiechem.

-Powinienem być zazdrosny?-Cal uniósł brew, zaborczo mnie obejmując.

-Nie wiem tylko kto jest twoim rywalem.-Mike zaśmiał się odkładając talerz po swoim obiedzie.-Obstawiam Lierrę. Nina rzuć Caluma i idź z nimi w trójkąt. To jest to.

-Tylko jeśli wcześniej powiesz mi czy Muke was real.-uniosłam wyzywająco brew, ale widząc katem oka jak Luke krztusi się ze śmiechu sama zaczęłam chichotać.

-Boże powiedziałeś jej?-zapytał z niedowierzaniem patrząc na Hemmingsa.

-Co w rodzinie to nie zginie czy jakoś tak.-Ashton poklepał Michaela po plecach.

-Byłem młody!-chłopak zaczął się bronić.

-Michael, conajmniej połowa z nas jest biseksualna, czego ty się boisz?-cicha uwaga Kaykay zwróciła uwagę wszystkich, głos dziewczyny był niemal przezroczysty jeśli jest to możliwe.

-Ona jest fanką.

-Byłam!-podkreśliłam wyciągając palec w jego stronę.- A i tak cały fandom wierzy w Muke'a.

-Bo przecież był prawdziwy.-teraz Crystal postanowiła dobić swojego narzeczonego.-Mike daj spokój kilka pocałunków z kumplem to nie koniec świata.

——————————
16.03.2021

The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz