-Yaaas girl!-Dominic wydał z siebie wysoki pisk widząc jakim samochodem po niego przyjechałam.
-Cześć głupku.-Wywróciłam oczami czekając, aż zapakuje swoje rzeczy do bagażnika, a kiedy w końcu to zrobił i siadł ze mną z przodu cmoknął mnie w policzek.-To moje!-Oburzona strzeliłam go po łapach gdy sięgnął po kubek z moją mrożoną kawą.
-Jak tam Calum? Zdjęli mu gips?
Przewróciłam oczami widząc ze nic nie robi sobie z mojego zakazu i z uśmiechem na twarzy sączy mój napój. Westchnęłam i po sprawdzeniu w lusterkach bezpieczeństwa wyjechałam z parkingu.
-Dziś mu zdjęli.-Przytaknęłam na poprzednie pytanie.- Zobaczymy jak to będzie, na razie ma problemy z utrzymaniem szklanki w dłoniach.
-Słabo.
Zerknęłam na niego słysząc dość wymuszony komentarz i prychnęłam kręcąc głową.
-Co przywiało cię tak szybko do Australii? Niecały miesiąc temu stąd wyjechałeś.
-Babcia jest chora.-Uśmiechnął się smutno, a ja widząc, że ostatnio wszystkim dookoła sypie się życie poklepałam go po udzie w geście pocieszenia. -Chce spędzić z nią ostatnie dni.
-To kochane. Ja nie widziałam swoich dziadków latami, rodziców zresztą też.
-Może powinnaś to zmienić?-Zapytał niby luźno, ale wiedziałam, że niechcący ze zwykłej rozmowy rozpoczęliśmy właśnie sesje terapeutyczną.
-Nie jestem twoją pacjentką Dom.
-Poczekaj, aż wystawie ci rachunek.-Uniósł brwi drocząc się ze mną, a ja tylko przewróciłam na to rozbawiona oczami. -Będziesz miała coś przeciwko jeśli nie posiedzimy dziś razem za długo? Nie chce panikować, ale z babcią z dnia na dzień jest gorzej i nie chciałbym być na kawce podczas gdy ona...
-Przestań, odwiozę cie prosto do niej. Kawę i tak zdążyłeś mi wypić.-Parsknęłam skręcając w kierunku części miasta gdzie mieszka babka chłopaka.
Machając mu na pożegnanie czułam dziwny stres przejmujący moje ciało.
Co prawda z chłopakiem prawie nie poruszyliśmy tematu mojej rodziny, ale nawet to minimalne wspomnienie wystarczyło by zasiać w mojej głowie mnóstwo wątpliwości.
-Co najwyżej nie wyjdziesz z auta.-Szepnęłam do siebie i ostro zawróciłam na czyimś podjeździe.
Droga zajęła mi prawie godzinę, bo wybrałam możliwie najdłuższą z możliwych. Zaparkowałam auto po przeciwnej stronie ulicy patrząc na bardzo znajomy budynek.
Śmieszne jest to, że nawet nie przyszło mi na myśl nazwania tego miejsca domem.
„Dom" był w kompletnie innym miejscu.
Drgnęłam widząc jak drzwi się otwierają, a ze środka wychodzi Emma w oliwkowej sukience. Zaraz za nią pojawił się mężczyzna. Początkowo na moich ustach pojawił się uśmiech, bo byłam przekonana, że to Trevor-mój ojciec. Widząc jednak kompletnie obcą twarz poczułam jak zaczyna mi szumieć w głowie.
Czym prędzej przekręciłam kluczyki w stacyjce i odjechałam, aby tylko być jak najdalej od tych fałszywych ludzi.
————————
19.04.2021Nawet nie będę się tłumaczyć xD po covidzie jakoś dużo rzeczy mi się w głowie poprzestawiało i no sama nie wiem. Ale to ff dokończę na pewno tak jak powinno być zakończone, a do tego jeszcze daleko.
CZYTASZ
The road to happiness [C.H] ✔️
FanfictionTexting with my idol- cześć czwarta!!!! Nigdy nie powiedziałabym, że skończę tu gdzie jestem, z właśnie nim przy boku. Calum jest wszystkim co spotkało mnie w moim życiu.